Ministerstwo Zdrowia ma listę 448 pacjentów, którzy otrzymali źle przechowywane szczepionki

Polska
Ministerstwo Zdrowia ma listę 448 pacjentów, którzy otrzymali źle przechowywane szczepionki
pixabay/PublicDomainPictures

Ministerstwo Zdrowia ma listę 448 pacjentów, którzy otrzymali źle przechowywane szczepionki; szczepionki te są bezpieczne - zapewnił w czwartek posłów sejmowej Komisji Zdrowia wiceszef resortu Marcin Czech. Do podania tych preparatów doszło w 10 placówkach w Lubuskiem.

W czwartek odbyło się specjalne posiedzenie komisji zdrowia, na którym posłowie zapoznali się z informacją resortu zdrowia w sprawie nieprawidłowości przy przechowywaniu oraz podawaniu pacjentom szczepionek.

 

Wiceszef resortu zdrowia podał, że wojewoda lubuski potwierdził na podstawie przeprowadzonych kontroli, że w 70 podmiotach leczniczych doszło do przerwania zimnego łańcucha chłodniczego przechowywanych preparatów szczepionkowych, w tym w 10 podmiotach były realizowane szczepienia tymi preparatami.

 

Poinformował, także, że po za województwem lubuskim od października 2017 r. doszło do przerwania zimnego łańcucha dostaw w woj. dolnośląskim - 4, woj. lubelskim - 1, woj. łódzkim - 10, woj. małopolski - 6, woj. mazowieckim - 2, woj. podlaskim - 4, woj. świętokrzyskim - 1, woj. zachodniopomorskim - 1. W pozostałych województwach nie doszło do takich sytuacji.

 

W poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna" napisał o przypadkach podawania, także noworodkom, szczepionek, które powinny zostać zutylizowane, ponieważ były przechowywane w niewłaściwej temperaturze. Do takich sytuacji dochodziło m.in. w lubuskich przychodniach, w których w październiku 2017 r. po burzach i wichurach nastąpiły przerwy w dostawie prądu. Według "DGP" takich przypadków jest co najmniej kilkaset, a lekarze wiedzieli, że wstrzykują niepełnowartościowy produkt. Problem dotyczył m.in. szczepionek przeciw pneumokokom, gruźlicy i ospie wietrznej.

 

"Są bezpieczne"; "nie należy używać"

 

- Szczepionki, które znalazły się poza zimnym łańcuchem dystrybucji - badamy na jak długo i w jakim warunkach i do jakiego stopnia - w sposób bezpieczny według ekspertów WHO, mogą być podawane pacjentom. To są szczepionki które mają swoje działania, są skuteczne, są bezpieczne - powiedział uczestniczący w posiedzeniu komisji wiceminister zdrowia Marcin Czech.

 

- Jeżeli dojdzie do opuszczenia tego łańcucha, to wtedy okres przydatności szczepionki do użycia nie obowiązuje, ale nadal bezpiecznie można ją podać - powiedział wiceminister.

 

- Nie znaczy to, że opowiadamy się za tym, że takich szczepionek należy używać. Nie należy. Wielokrotnie podkreślaliśmy to, że szczepionki powinny być transportowane i przechowywane w zimnym łańcuchu dystrybucji - dodał.

 

- Ministerstwo zdrowia ma pełną listę 448 pacjentów, którzy otrzymali źle przechowywane szczepionki - podkreślił Czech. Dodał, że ustalana jest liczba osób spoza woj. lubuskiego, którym podano te szczepionki.

 

Główny Inspektor Sanitarny: lekarze nie powinni tak postąpić

 

Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz mówił, że zgodnie z wytycznymi lekarze w punktach szczepień nie mogą i nie powinni podawać szczepionek po przerwaniu łańcucha chłodniczego bez uzyskania informacji od organów i od firm, że dana szczepionka na pewno nie straciła swoich właściwości i jest bezpieczna.

 

- W tym przypadku, wiemy, że taki krótki czas nie mógł wpłynąć na ich jakość i bezpieczeństwo, ale nie zmienia to faktu, że ci lekarze w ten sposób postąpić nie powinni - powiedział Posobkiewicz.

 

- W tym przypadku mieliśmy do czynienia z sytuacją, że kilku lekarzy wbrew zasadom, biorąc na siebie odpowiedzialność, podawali te szczepionki(...). Tutaj nie było winy systemu, ze strony państwa. Tylko w poszczególnych kilku przypadkach lekarze wzięli na siebie odpowiedzialność, czego oczywiście zrobić nie powinni, żadne z dzieci zaszczepionych nie było zagrożone, ale lekarze popełnili proceduralny błąd - dodał.

 

Posobkiewicz wyjaśnił, że szczepionki są przechowywane w chłodniach. - Takie miejsca są zabezpieczone w różny sposób. W naszych magazynach, które mamy w inspekcji, oprócz stałego monitoringu temperatury, w przypadku przerwy w dostawie prądu(...)wysyłany jest sms do osoby odpowiedzialnej, włączają się agregaty prądotwórcze, po to, żeby utrzymać odpowiednią temperaturę. Jak wszyscy sobie zdają sprawę, każdy system gdzieś może zawieść i w takim przypadku mimo sprawnych lodówek i agregatu zastępczego i systemu wysyłającego informacje o podwyższeniu temperatury. W takich przypadkach dochodziło do utylizacji szczepionek - dodał.

 

W środę rzecznik prasowy samorządu lekarskiego Katarzyna Strzałkowska poinformowała, że Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w związku z tą sytuacją przygotował stosowne wystąpienia do GIS, GIF i Prokuratury Rejonowej w Szczecinie. - Rzecznik zwraca się z zapytaniem, czy instytucje te posiadają takie informacje o lekarzach, które byłyby podstawą do podejrzenia popełnienia przewinienia zawodowego - powiedziała Strzałkowska.

 

Resort zdrowia w ostatnich dniach wielokrotnie zapewniał, że "fakt użycia przez lekarzy szczepionek czasowo przechowywanych w temperaturze pokojowej, pomimo, że nieprawidłowe, nie zagraża życiu i zdrowiu pacjentów". Ministerstwo powołuje się na rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), zgodnie z którą przechowywanie szczepionek poza optymalnym zakresem temperatur - nawet przez kilkanaście dni - nie stanowi zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentów, a jedynie skraca ich okres przydatności do użycia. Jednocześnie MZ wskazuje, że zgodnie z procedurami świadczeniodawcy byli zobowiązani do zutylizowania tych preparatów.

 

- Szczepienia, jakie otrzymali pacjenci były bezpieczne i skuteczne - zapewnił w środę wiceminister zdrowia Marcin Czech, odpowiadając w Sejmie na pytania ws. użycia szczepionek, które były przechowywane w wyższej niż zalecana temperaturze.

 

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie