Pies czekał w szklanej szafce aż właściciel skończy robić zakupy w hipermarkecie
- W dolnej części szafki stał roztrzęsiony, mały piesek, który nie wiedział, co się z nim dzieje. Ludzie, gwar, zamknięcie i zaduch w szafce raczej nie były tym czego by chciał - powiedział polsatnews.pl mężczyzna, który nagrał zdarzenie. Właściciel zamknął psa w depozycie sklepu Auchan w Radomiu (woj. mazowieckie), a sam poszedł zrobić zakupy.
- Wyjąłem telefon i zrobiłem zdjęcie oraz nagrałem kilkusekundowy filmik. Po to chyba, żeby ktoś nie podważył prawdy i nie powiedział patrząc na samo zdjęcie, że piesek to maskotka lub figurka. Na filmie wyraźnie widać, że zwierzę się porusza - powiedział mężczyzna.
Z jego relacji wynika, że po tym jak wokół szafki zgromadzili się ludzie, ktoś powiadomił o sprawie pracowników biura obsługi marketu. Wezwano menedżera, a ten polecił ogłosić przez radiowęzeł, aby właściciel natychmiast zgłosił się do psa.
- Nie czekałem na dalszy rozwój wypadków i poszedłem na pasaż. Gdy wracałem, około pięć minut później, pieska w środku już nie było - dodał mężczyzna. Po tym, jak opublikował zdjęcie psa w portalu społecznościowym, w internecie rozgorzała dyskusja.
- Jest dużo zdań za i przeciw nagłaśnianiu tej sprawy. Myślę, że niektórzy nie rozumieją pojęcia depozyt i próbują bronić właściciela psa pod pretekstem jego bezpieczeństwa i ochrony przed zimnem - dodał nasz rozmówca.
Do opisanej przez niego sytuacji doszło w sobotę.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze