Wymarłe ptaki wrócą do Polski. Rozpoczyna się projekt reintrodukcji dropi

Technologie

Lasy Państwowe rozpoczęły projekt reintrodukcji dropia zwyczajnego - najcięższego ptaka na świecie, który potrafi wzbić się w powietrze. Ostatnie dzikie dropie wyginęły w Polsce pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Ptaki trafią do tworzonego Ośrodka Hodowli Dropia w Nadleśnictwie Świebodzin oraz woliery pokazowej w zoo w Warszawie.

Wymarłe ptaki wrócą do Polski. Rozpoczyna się projekt reintrodukcji dropi
Lasy Państwowe/Mateusz Grzębkowski
Zdjęcie wykonane w Ośrodku Ratowania Dropia na Węgrzech
Zobacz więcej

Głównym celem projektu "Reintrodukcja dropia zwyczajnego Otis tarda na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej" jest stworzenie tzw. wolnościowej populacji tych ptaków. Na początku Uniwersytet Zielonogórski, jeden z partnerów programu, przygotuje Studium Wykonalności Projektu, czyli dokument stanowiący merytoryczną podstawę całości przedsięwzięcia. Będzie to kompendium wiedzy o sposobie wychowania młodych ptaków oraz o miejscach w krajobrazie rolniczym zachodniej Polski, gdzie bytowały ostatnie dzikie dropie,  nadających się do ich wsiedlania. W dokumencie wskazane zostaną także zasady współpracy z rolnikami i zasady finansowania odpowiednich dla dropia upraw.

 

Doświadczenia ornitologów z Niemiec, Węgier i Wielkiej Brytanii


Zaangażowany w projekt Leśny Bank Genów Kostrzyca wyznaczy populację, która pod względem genetycznym będzie odpowiednia do założenia stada zarodowego. W przyszłości LBG będzie odpowiadał za prowadzenie księgi rodowodowej i zarządzaniem zasobami genetycznymi.


W projekcie zostaną wykorzystywane doświadczenia w zakresie hodowli i reintrodukcji dropi wypracowane przez ornitologów z Niemiec, Węgier oraz Wielkiej Brytanii. Pozyskane ptaki trafią do budowanego Ośrodka Hodowli Dropia w Nadleśnictwie Świebodzin oraz woliery pokazowej w stołecznym ogrodzie zoologicznym.


Na Nadleśnictwie Świebodzin (RDLP w Zielonej Górze) będzie spoczywał główny ciężar hodowli. To stamtąd mają pochodzić ptaki, które podczas kilkustopniowego procesu adaptacji trafią na wolność.

 

Samce osiągają masę nawet 18 kg


W Europie większe populacje dropia znajdują się w Niemczech (Brandenburgia), na pograniczu Austrii, Czech i Słowacji, w Hiszpanii, na Węgrzech i w Rosji. Próby reintrodukcji dropia podejmowane są w Wielkiej Brytanii i Szwecji.


Drop jest jednym z najcięższych gatunków ptaków zdolnych do aktywnego lotu. Samce osiągają masę nawet 16-18 kg, są cięższe nawet od łabędzi niemych. Samice są lżejsze i znacznie mniejsze, gdyż ważą zaledwie 4-6 kg.

 

Ptaki te preferują rozległe tereny otwarte. Ich populacji zaszkodziły przekształcenia krajobrazu i siedlisk spowodowane intensyfikacją, mechanizacją i chemizacją rolnictwa, a także powstawaniem wielkopowierzchniowych monokultur upraw, zmianą uprawianych gatunków roślin, zagęszczaniem sieci linii energetycznych, transportu kolejowego oraz rolnictwa.

 

Było to tym bardziej wyraźne, że jest to gatunek mało plastyczny ekologicznie i trudno przystosowuje się do nowych warunków środowiska. To skutkowało drastycznym spadkiem liczebności, a w efekcie całkowitym zanikiem krajowej populacji.


Problemem stało się również kłusownictwo oraz wzrost liczebności populacji lisów.

 

Wyeliminować przyczyny wyginięcia dropia


Państwa europejskie, które zajmują się czynną ochroną dropi w Europie chcą, aby Polska została sygnatariuszem "Memorandum of Understanding on the Conservation and Management of Middle-European Populations of the Great Bustard" - wielostronnego porozumienia pod auspicjami Konwencji o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt, które ma na celu ochronę środkowoeuropejskiej populacji tych ptaków. W dokumencie zawarte są wytyczne  dotyczące ochrony tego gatunku ptaka, m.in. kształtowania siedlisk, a także likwidacji zagrożeń.


Natomiast z zaleceń Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) dotyczących reintrodukcji wynika, że wsiedlać osobniki można, kiedy przyczyny wyginięcia zostały wyeliminowane.

 

Potencjalne siedliska nie znajdują się jednak w zarządzie Lasów Państwowych, dlatego będzie potrzebna ścisła współpraca z właścicielami gruntów, rolnikami i zarządcami infrastruktury. Do osiągnięcia tego celu konieczne będzie wybranie obszaru, w którym wymienione wcześniej zagrożenia nie będą występować, a te naturalne, jak drapieżnictwo, zostaną zminimalizowane.


W 2026 r., na podstawie osiągniętych rezultatów i zdobytych doświadczeń, będzie można odpowiedzieć na pytanie, czy projekt będzie kontynuowany i czy istnieje merytoryczne uzasadnienie do kontynuowania dalszych działań.

 

Ostatni polski drop padł w 1989 roku


Jeżeli hodowla będzie przebiegała pomyślnie, a znaczne obszary odpowiednich siedlisk zostaną odpowiednio przygotowane, to reintrodukcja wejdzie w drugi etap polegający na przywracaniu tego gatunku do środowiska.

 

Na przełomie 2015 i 2016 roku Michał Baran, biolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który bada ptaki od 33 lat, zaobserwował dropia na polach uprawnych między Cichawą a Grodkowicami w Małopolsce. Prawdopodobnie nie był to jednak osobnik gniazdujący i dlatego drop nadal jest uważany za wymarłego na terenie Polski.

 

Według źródeł naukowych ostatni polski drop padł w 1989 roku, a w Małopolsce nie był widziany od 100 lat.
 

polsatnews.pl

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie