Czaputowicz: stanowisko Izraela opiera się na fałszywych przesłankach

Polska
Czaputowicz: stanowisko Izraela opiera się na fałszywych przesłankach
Polsat News

Zdecydowane stanowisko Izraela ws. noweli ustawy o IPN opiera się "na fałszywych przesłankach" i wynika z niezrozumienia - uważa szef MSZ Jacek Czaputowicz. - Nie widzę tego jako koniec jakiegoś etapu, jeśli prezydent by podpisał tę ustawę; chodzi o to, żeby nie zerwać kontaktu, żeby rozmawiać - dodał.

Czaputowicz był pytany w radiowej Trójce o relacje pomiędzy Polską a Izraelem. - My jesteśmy na etapie prezentowania naszego stanowiska, Izrael też zajął określone (stanowisko) wobec nowelizacji ustawy o IPN. Myślę, że jest tutaj wiele nieporozumień. Należy rozmawiać, prezentować racje i mam nadzieję, że ten dialog będzie kontynuowany - podkreślił minister.

 

Zdaniem szefa MSZ krytyczne uwagi premiera Izraela Benjamina Netanjahu wobec noweli ustawy o IPN wynikają z niezrozumienia. - Jest tutaj chęć modyfikacji tej ustawy przez stronę izraelską, wpływu na proces legislacyjny w Polsce - zauważył Czaputowicz. To z kolei, w ocenie ministra, jest "pewnym problemem".

 

- Wiele głosów w Izraelu wskazuje na to, że Polska jakoby chciała zabronić ujawniania prawdy o pojedynczych przypadkach haniebnych wydawania przez Polaków Żydów Niemcom podczas II wojny światowej, albo że (Polska) chciałaby penalizować takie przypadki. Z perspektywy całości prawa polskiego, tej ustawy (...) jest to niemożliwe. Chcemy z tą wiedzą dotrzeć do naszych partnerów w Izraelu - wskazał.

 

"Opiera swoją narrację na pewnych nieporozumieniach"

 

W ocenie Czaputowicza "zdecydowane" stanowisko Izraela opiera się "na fałszywych przesłankach". - Intencja Polski jest inna. Chodzi o to, aby nie obciążać Polski, państwa polskiego, narodu polskiego rozumianego jako całość - tu chodzi o państwo narodowe, a nie o pojedyncze osoby - za zbrodnię Holokaustu, których naród ten nie popełnił - oświadczył szef MSZ.

 

Jak mówił, przed uchwaleniem przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN, strona izraelska zgłaszała obawy dot. kwestii penalizacji, czy nie ograniczy ona wolności słowa. Obawy te dotyczyły skazywania za sformułowanie "polskie obozy śmierci", które "byłoby w sposób celowy, oszczerczy formułowane na forum publicznym". Dodał, że wskazywano, iż "tutaj penalizacja nie jest właściwym rozwiązaniem, że ograniczy to swobodę badań naukowych, czy też działalność artystyczną".

 

- Dlatego w trakcie konsultacji zostały dodane odpowiednie przepisy, które wyraźnie mówią, expressis verbis, że nie dotyczy to badań naukowych i działalności artystycznej. Więc chcę powiedzieć, że tutaj pewne uwagi zostały uwzględnione - zaznaczył minister.

 

Jak dodał, "jest tu też pewna różnica interesów". - Jest narracja prowadzona w duchu takim, że jednak Polska, także w Izraelu, jest obwiniana za współudział w Holokauście - powiedział szef polskiej dyplomacji.

 

Na uwagę, że w części środowisk w Izraelu "Polska jako taka" jest obwiniana za Holokaust, Czaputowicz zaznaczył, że "jeśli tak jest, to tutaj kompromis jest niemożliwy". Zauważył, że większość środowiska politycznego i opinii publicznej w Izraelu opiera swoją narrację w sprawie noweli ustawy o IPN na pewnych nieporozumieniach i niezrozumieniu istoty zmian.

 

- Pewnie jest też taka część, która uważa, że (...) w ich interesie leży nie naukowa dyskusja nad tym co się stało z Żydami na terenie okupowanej przez Niemców Polski, ale prezentowanie jakiegoś mitu, który jest wygodny, (leży) w ich interesie, ale także zakorzeniony we wspomnieniach rodzinnych - powiedział minister spraw zagranicznych.

 

"Chodzi o to, żeby nie zerwać kontaktu"

 

Czaputowicz pytany był, jaką decyzje podejmie prezydent Andrzej Duda w sprawie nowelizacji ustawy o IPN oraz, czy MSZ opracowało scenariusz tego, co się może wydarzyć, jeśli prezydent ją podpisze. - Prezydent podejmie decyzję, jaką uzna za słuszną. Jest politykiem suwerennym - podkreślił.

 

Jednocześnie zaznaczył, "by nie zamykać się tylko na tej kwestii tego etapu procesu legislacyjnego". Jak wyjaśnił, istnieją możliwości później wydania "jakiejś interpretacji w kwestiach dotyczących poszczególnych sformułowań, np. jak rozumiemy pojęcie naród". Według Czaputowicza władze polskie same, czy wspólnie z Izraelem, mogłyby doprecyzować to w deklaracji. - Wreszcie można sobie też wyobrazić nowelizację, jeśli nasze argumenty nie będą przekonujące - dodał.

 

- Ja tego nie widzę jako koniec jakiegoś etapu, jeśli prezydent by podpisał tę ustawę w najbliższych dniach. Chodzi o to, żeby nie zerwać kontaktu, żeby rozmawiać. Bo nie jest tak, że nie jesteśmy otwarci na postulaty Izraela, Stanów Zjednoczonych, czy innych państw - zadeklarował szef MSZ.

 

"Mamy bardzo ważnego sojusznika w postaci Niemiec"

 

Zwrócił uwagę na wypowiedź ministra spraw zagranicznych Niemiec Sigmara Gabriela, który - jak ocenił - "zabrał bardzo zdecydowany głos w tym sporze". - I teraz mamy bardzo ważnego sojusznika w postaci Niemiec, który potwierdza, że Niemcy będą stały po stronie Polski w tym sporze. Bowiem to Niemcy zamordowali na terenie Polski Żydów i to, że byli jacyś pojedynczy kolaboranci nie zmienia istoty rzeczy. I Polska była ofiara tej napaści - podkreślił Czaputowicz.

 

Pytany, czy podczas rozmowy telefonicznej premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu premier Izraela mówił o "systemowym udziale Polaków w Holokauście" odparł: "Tak, prawda. Mówił mi o tym pan premier i rzeczywiście takie sformułowanie tam występuje". Zaznaczył jednocześnie, że "to jest też kwestia pewnej interpretacji.

 

- Systemowe" to jest zbyt niejednoznaczne określenie, bo to może określać "liczny udział", "masowy udział". To jeszcze można by moim zdanie przyjąć. Natomiast jeżeli to miałoby oznaczać, że on był zorganizowany przez państwo polskie, przy współudziale z Niemcami - co jest z naszego punktu widzenia kompletnie absurdalne, bo państwo polskie nie sprawowało suwerenności na terenie okupowanej przez Niemcy Polski - to wówczas z tym słowem nie należy się zgodzić - powiedział szef polskiej dyplomacji.

 

Jak zaznaczył premier Morawiecki mówił, że "to był akcydentalny, pojedynczy udział, aczkolwiek być może liczny to jest kwestia skali, co do tego nie ma sporu".

 

"Możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady"

 

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

 

Nowelizacja, jeszcze przed poparciem jej przez Senat, wywołała kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie. Krytycznie odniosły się do niej władze Izraela. Ambasador Anna Azari podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego obozu Auschwitz przed ponad tygodniem zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". W środę amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".

 

Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśliło w czwartkowym oświadczeniu, że celem uchwalonej nowelizacji jest "walka ze wszystkimi formami negowania oraz fałszowania prawdy o Holokauście". - Wierzymy, że prace nad nowelą, mimo różnic w ocenie wprowadzanych zmian, nie wpłyną na strategiczne partnerstwo Polski i USA - dodał resort.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie