Napisali do Morawieckiego. Dostali odpowiedź: premier nie ma możliwości zapoznawania się z listami
Przedstawiciele organizacji pomagających kobietom oburzeni słowami Mateusza Morawieckiego, że "przemoc pojawia się częściej w związkach nieformalnych" zaproponowali mu spotkanie, na którym przedstawią prawdziwe dane dot. przemocy. Kancelaria premiera odpowiedziała im jednak, że premier osobiście listów nie czyta i sam na nie nie odpowiada.
- Nie chciałbym, aby ta szkodliwa ideologia, jaką jest gender, przykryła realny problem przemocy domowej wobec dzieci i kobiet - mówił na początku stycznia w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" premier Morawiecki.
Jak powiedział "do przemocy nie dochodzi tam, gdzie występuje dbałość o więzy rodzinne, o normalny dom, gdzie panuje miłość". W jego ocenie "przemoc pojawia się częściej w związkach nieformalnych, a nie tych usankcjonowanych prawnie".
"Co 40 sekund 1 kobieta w Polsce doświadcza przemocy"
Organizacje kobiece w swoim liście do szefa rządu przedstawiły jednak inne dane. Jak podkreśliły, 51 proc. osób doświadczających przemocy domowej to właśnie te, które pozostają w związkach formalnych. Jak wskazują autorzy listu, dane pochodzą z raportów ministerstw: sprawiedliwości oraz rodziny, pracy i polityki społecznej.
"To kobiety i dzieci są przede wszystkim ofiarami przemocy w rodzinie - stanowią ponad 88 proc. osób doznających przemocy; co 40 sekund 1 kobieta w Polsce doświadcza przemocy a co dwie i pół doby jedna ginie" - napisano w liście.
"Wyrażamy także gotowość spotkania z Panem Premierem, by podzielić się naszą wiedzą i doświadczeniem w obszarze przeciwdziałania przemocy" - zaproponowali autorzy.
Pod listem do premiera podpisało się 112 przedstawicieli organizacji walczących z przemocą wobec kobiet i dzieci, m.in. Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ, Centrum Praw Kobiet, Fundacji Feminoteka, Komitetu Ochrony Praw Dziecka, Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny a także dziennikarzy, prawników i psychologów.
"Ze względu na dużą ilość obowiązków państwowych"
Dorota Łoboda z Kongresu Kobiet opublikowała na Twitterze zdjęcie odpowiedzi na list, jaką dostała z Kancelarii Premiera. W piśmie zapewniono, że "nadesłane uwagi stanowią cenne źródło wiedzy dla pan premiera o nastrojach i oczekiwaniach obywateli".
Taka odpowiedź z Kancelarii Premiera na list ponad stu organizacji zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet. W liście było sprostowanie słów premiera o większej skali przemocy w związkach nieformalnych oraz zaproszenie do spotkania. Premier nie ma możliwości... pic.twitter.com/Vmde9whUjf
— Dorota Łoboda (@DorotaLoboda) 24 stycznia 2018
"Uprzejmie wyjaśniam, że pan premier nie ma możliwości osobistego zapoznawania się z listami od obywateli oraz udzielania na nie odpowiedzi ze względu na dużą ilość obowiązków państwowych sprawowanych w ramach piastowanego urzędu. Zadanie to zostało powierzone pracownikom Departamentu Spraw Obywatelskich" - brzmi odpowiedź Iwony Dwojewskiej, jednej z pracownic Kancelarii Premiera.
polsatnews.pl
Czytaj więcej