Zatrzymano kolejną osobę powiązaną z "gangiem obcinaczy palców"
Policjanci CBŚP zatrzymali kolejną osobę powiązaną z tzw. grupą mokotowską zwaną "gangiem obcinaczy palców", specjalizującą się w porwaniach dla okupu.
Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Płocku prowadzą śledztwo dotyczące działalności zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym powiązanej z tzw. "grupą mokotowską", zwaną również medialnie "gangiem obcinaczy palców".
30 uprowadzeń, 5 zabójstw
Sprawy uprowadzeń, w które byli zamieszani ludzie z gangu mokotowskiego, rozpoczęły się w latach 2002 - 2005. Wówczas to, na terenie Warszawy i okolic doszło do szeregu uprowadzeń osób dla okupu. W większości zdarzeń działania sprawców charakteryzowała skrajna brutalność, m.in. obcinano palce ofiarom, torturowano je, a nawet dochodziło do zabójstw. Prowadzone śledztwo dotyczy około 30 uprowadzeń i 5 zabójstw.
- Tym razem 12 osób jest podejrzanych o trzy uprowadzenia w celu uzyskania okupu. 11 z podejrzanych policjanci doprowadzili z Zakładów Karnych lub Aresztów Śledczych. Zatrzymano także jedną osobę, 44-letniego Alberta P. ps. "Abel" - powiedziała rzeczniczka CBŚP kom. Iwona Jurkiewicz.
Jak poinformowała Jurkiewicz podejrzani usłyszeli zarzuty dotyczące trzech uprowadzeń. W 2002 roku z domu na terenie gm. Nadarzyn została uprowadzona kobieta, którą przetrzymywano 1,5 miesiąca, do momentu wpłacenia okupu, w następstwie czego wróciła do domu.
W 2003 roku metodą "na policjanta" uprowadzono mężczyznę w Raszynie. Sprawcy przetrzymywali go dobę, podczas której został bestialsko pobity. Nieprzytomnego mężczyznę porzucono na obrzeżach Warszawy. W tym przypadku w związku z torturowaniem pokrzywdzonego doszło do trwałego, poważnego inwalidztwa ofiary. Do kolejnego porwania doszło w restauracji na Mokotowie w 2002 roku. Wówczas uprowadzono mężczyznę, który po kilku dniach, po wpłaceniu okupu został uwolniony.
Pięć aktów oskarżenia
Tzw. grupa mokotowska zajmowała się porwaniami dla okupu. Śledztwo w tej sprawie prowadzili najpierw policjanci z Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji, a od września 2009 roku powierzono je do prowadzenia funkcjonariuszom z warszawskiego Zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji.
Wynikiem wieloletniej pracy śledczych było skierowanie do sądów pięciu aktów oskarżenia, którymi objęto 21 osób. Łącznie przedstawiono około 200 zarzutów, dotyczących m.in. zabójstw, usiłowania zabójstw, uprowadzenia i przetrzymywanie osób dla okupu ze szczególnym ich udręczeniem, posiadanie broni palnej, a także przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Według policjantów podział zadań w grupie, był ściśle zhierarchizowany. Uprowadzeń dokonywali najbardziej zaufani członkowie grupy, rejon, w którym miało nastąpić uprowadzenie był zabezpieczany przez inną "ekipę", a po uprowadzeniu ofiarę przewożono do wynajętych "dziupli", gdzie trzymano ją w fatalnych warunkach do czasu zakończenia negocjacji.
Zdarzało się, że sprawcy obcinali uprowadzonym palce, które następnie podrzucali członkom rodziny. Takie postępowanie i tortury stosowane wobec przetrzymywanych miały również na celu wymuszenie na rodzinach, jak najszybszego zebrania okupu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze