Prokuratura wszczęła dochodzenie ws. pobicia aktora Krzysztofa Pieczyńskiego

Polska
Prokuratura wszczęła dochodzenie ws. pobicia aktora Krzysztofa Pieczyńskiego
Polsat News

Po analizie zgromadzonych materiałów, prokurator polecił wszczęcie dochodzenia ws. pobicia aktora Krzysztofa Pieczyńskiego - poinformował w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Łukasz Łapczyński.

Pieczyński został pobity w środę w centrum Warszawy. Aktor zrelacjonował zdarzenie w Polsat News. Jak mówił, napastnik go kopał i uderzył pięścią w twarz; aktor się bronił. - Usłyszałem od niego, że w innych krajach, takich jak ja się likwiduje. Zapytałem – „za co mnie tak nienawidzisz”? Bo masz czerwoną kurtkę, bo masz 70 lat, a ubierasz się jak 14-latek - relacjonował.

 

Według Pieczyńskiego atak to konsekwencja nietolerancji panującej w Polsce, która jest "wpisana w religię chrześcijańską".

 

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji asp. Mariusz Mrozek informował, że w środę aktor i drugi uczestnik bójki zgłosili się do jednostki policji i złożyli zawiadomienia dotyczące naruszenia ich nietykalności cielesnej.

 

 

"Ty ubeku"


Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej przekazał, że prokurator polecił policji wszczęcie dochodzenia ws. pobicia i gróźb wobec Pieczyńskiego.

 

Jak poinformował prokurator Łapczyński, aktor zeznał, że przechodzący obok Artur G. spojrzał w jego stronę i powiedział do niego „ty pedale”, po czym poszedł dalej.

 

- Krzysztof Pieczyński poszedł za nim i zapytał o powody zachowania. Wtedy mężczyzna zaczął mu ubliżać, wypowiadać wobec niego słowa "ty pedale, ty ubeku p….", po czym zaczął go kopać, cały czas wypowiadając obraźliwe słowa - m.in. "masz 70 lat, a ubierasz się jak czterdziestolatek" - podał Łapczyński.

 

Dodał, że "Krzysztof Pieczyński odszedł na bezpieczną odległość i zadzwonił na policję; mężczyzna w tym samym czasie również kontaktował się z policją; po tym kiedy Krzysztof Pieczyński wykonał zdjęcie w/w mężczyzny, ten ponownie zaczął mu ubliżać; mężczyźni weszli do budynku Sądu przy ul. Marszałkowskiej, gdzie poinformowano ich, by udali się na policję; tak też zrobili".


"Cały czas za tobą chodzimy, mamy cię na widelcu"

 

Łapczyński zauważył też, że z relacji pokrzywdzonego, nie wynika by napastnik rozpoznał Pieczyńskiego jako aktora i osobę zaangażowaną w jakiekolwiek ruch społeczny. Dodał, że głównym motywem działania - według napastnika - była czerwona kurtka, w którą ubrany był Pieczyński.

 

Jak zaznaczył prokurator, z relacji Artura G. wynika, że podszedł do niego nieznany mu mężczyzna i powiedział do niego: "co się k….patrzysz, cały czas za tobą chodzimy, mamy cię na widelcu, zostaniesz zniszczony".

 

Łapczyński podkreślił, że opisana sytuacja wzbudziła niepokój w mężczyźnie, ponieważ podobnie ubrane osoby atakowały go w ten sposób od kilku miesięcy. - Wtedy doszło między nimi do szarpaniny, przy czym w/w oświadczył, iż to on został zaatakowany. Następnie udali się do budynku sądu, a potem do Komendy Rejonowej Policji Warszawa I - dodał prokurator.

 

Prokurator poinformował także, że policja prowadzi czynności wyjaśniające, a biegły oceni charakter obrażeń ciała pokrzywdzonego.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie