Bielski szpital wycofał się z pomysłu zastąpienia izby przyjęć działem obsługi pacjenta

Polska
Bielski szpital wycofał się z pomysłu zastąpienia izby przyjęć działem obsługi pacjenta
Polsat News

Dyrekcja bielskiego szpitala wycofała się z propozycji zastąpienia izby przyjęć działem obsługi pacjenta - poinformowała rzecznik wojewody śląskiego Alina Kucharzewska. Pomysł miał rozwiązać problem m.in. zapewnienia lekarzy specjalistów w izbie.

Jak powiedziała, wojewoda otrzymał informację od dyrekcji Beskidzkiego Centrum Onkologii - Szpitala Miejskiego w Bielsku-Białej, że pismo zawiadamiające m.in. o tworzeniu działu obsługi pacjenta "jest nieaktualne".

 

Problemy w izbie przyjęć bielskiego szpitala uwypukliły się przed Bożym Narodzeniem, choć - jak już po świętach mówił dyrektor placówki Lech Wędrychowicz - nabrzmiewały od pewnego czasu. Dotyczyły obsady lekarzy specjalistów. Sytuację pogorszyło wypowiedzenie przez 10 rezydentów i ponad 40 specjalistów klauzuli opt-out. To ponad 30 proc. lekarzy placówki.

 

Plany zawieszenia izby przyjęć

 

Zmusiło to dyrekcję do szukania rozwiązań. Postanowiono zatrudnić lekarza specjalistę bezpośrednio w izbie. Wcześniej żaden nie był w niej formalnie zatrudniony. Proponowana kwota 80 zł za godzinę dyżuru nikogo nie skusiła. Dlatego tuż przed Bożym Narodzeniem szpital oświadczył, że zawiesi od 1 stycznia 2018 r. działalność izby na trzy miesiące.

 

Po świętach śląski oddział NFZ wezwał placówkę do kontynuowania świadczeń udzielanych w ramach izby przyjęć. Przypominał, że jest on do tego zobowiązany przez cały okres umowy.

 

Zamiast izby, dział obsługi pacjenta

 

28 grudnia po spotkaniu dyrekcji z lekarzami znaleziono nowe rozwiązanie. 

 

- Zdecydowaliśmy się stworzyć dział obsługi pacjenta. Jego personel, m.in. pielęgniarki i inni pracownicy medyczni, na podstawie dokumentacji, wyników badań, będzie kwalifikował chorego do konkretnego oddziału szpitalnego. O pozostawieniu pacjenta w placówce zadecydują już tamtejsi lekarze specjaliści - wyjaśniał wówczas Wędrychowicz.

 

Zmiany miały nastąpić "w trybie pilnym". Dyrektor liczył, że stanie się to w pierwszej dekadzie stycznia.

 

3 stycznia dyrekcja śląskiego oddziału NFZ postanowiła skontrolować bielski szpital, aby sprawdzić, czy realizuje zapisy umowy z Funduszem w zakresie dostępu pacjentów do odpowiedniego personelu i sprzętu.

 

Tego samego dnia prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult zapewnił, że izba przyjęć w szpitalu działa normalnie, a zabezpieczenie medyczne bielszczan jest dobre. Przyznał jednak, że w przyszłości sytuacja może się zmienić, co będzie pokłosiem niedostatecznej liczby lekarzy.

 

Pacjenci tylko ze skierowaniem

 

Beskidzkie Centrum Onkologii - Szpital Miejski im. Jana Pawła II w Bielsku-Białej tworzą trzy jednostki organizacyjne: centrum onkologii, szpital ogólny m.in. z neurologią, intensywną terapią, ginekologią, położnictwem, neonatologią, kardiologią i chirurgią ogólną, a także placówka z zakładem pielęgnacyjno-opiekuńczym i oddziałem medycyny paliatywnej.

 

Szpital od jesieni ub.r. nie należy do systemu ratownictwa medycznego, co oznacza, że przyjmowane są do niego jedynie osoby ze skierowaniem. Nie trafi tam osoba z wypadku lub przykładowo ze złamaną ręką. Prezydent zaznaczył, że pomimo tego wciąż się zdarza, że pogotowie przywozi tu pacjentów.

 

PAP

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie