Politycy PiS przedstawili deklarację przeciw mowie nienawiści
Poseł PiS Łukasz Schreiber oraz europoseł Kosma Złotowski zaapelowali w czwartek o zmianę stylu debaty publicznej. Sformułowali "Bydgoską deklarację przeciw mowie nienawiści"; liczą, że podpiszą się pod nią politycy i dziennikarze.
W sylwestrową noc na drzwiach biura posła Schreibera i europosła Złotowskiego w Nakle n. Notecią (Kujawsko-Pomorskie) ktoś umieścił napisy "macie krew na rękach przez was zginął Piotr Szczęsny" oraz "konstytucja".
Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani potępił ataki na biura polskich europosłów i posłów na Sejm. "Nie ma miejsca w demokracji na wandalizm czy jakiekolwiek zastraszanie skierowane wobec wybranych przedstawicieli" - podkreślił Tajani w środowym wpisie na Twitterze.
I condemn the attacks on the national offices of several Polish Members of the European Parliament and national parliament. Vandalism or intimidation of any kind directed towards elected representatives has no place in democracy.
— EP President Tajani (@EP_President) 3 stycznia 2018
Złotowski i Schreiber w swojej deklaracji podkreślają, że przez szczególną rolę, jaką pełnią w życiu publicznym mają ogromny wpływ na kształtowanie kultury, poglądów oraz obyczajów w społeczeństwie.
"W ostatnim czasie obserwujemy wiele działań ze strony środowisk opiniotwórczych sprzyjających lub wprost mających na celu wzbudzenie złych emocji w społeczeństwie powodujących swoistą legitymizację przejawów nienawiści i agresji. Czując niepokój wobec częstych łamań zasad etyki, kultury i obyczaju zaproponowaliśmy cztery zasady kultury publicznej" - napisali posłowie w dokumencie.
"NIE dla kłamstwa i manipulacji"
Sformułowane przez nich zasady kultury politycznej to: wzajemny szacunek, czyli" NIE dla wyzwisk, NIE dla poniżenia, TAK dla godności osobistej"; prawda i fakty, czyli "NIE dla kłamstwa i manipulacji"; poszanowanie życia prywatnego; dystans wobec emocji, czyli zdecydowane piętnowanie wszelkich przejawów nienawiści i agresji w przestrzeni publicznej. Zapowiedzieli, że będą apelować do polityków, publicystów i dziennikarzy, a także osób publicznych o zachowanie tych zasad.
Schreiber i Złotowski zaznaczyli, że ich inicjatywa na charakter lokalny, ale będą cieszyć się jeżeli zdecydują się podpisać ją również osoby spoza regionu.
- Ostatnio jest więcej ataków na biura poselskie. Naszym zdaniem wynika to z języka debaty publicznej, który jest dzisiaj bardzo agresywny. Używa się słów, których nie powinno się używać w debacie publicznej. Przez ostatnie osiem lat, kiedy to PiS było w opozycji, myśmy się bardzo radykalnie nie zgadzali z polityką rządu najpierw Donalda Tuska, a potem Ewy Kopacz, jednak do tego rodzaju ataków nie dochodziło. Język debaty był inny, odbywaliśmy setki, tysiące spotkań, myśmy do siebie ludzi przekonywali argumentami przede wszystkim pozytywnymi - powiedział Złotowski.
Jak podkreślił, politycy PiS będąc w opozycji odbywali tysiące spotkań , na których krytykowali władzę, ale starali się przede wszystkim powiedzieć, co zrobią po objęciu władzy. Dodał, że to przyniosło zwycięstwo w wyborach. Europoseł zaznaczył, że rządy PiS są legitymowane przez wynik demokratycznych i wolnych wyborów. - Można się z naszymi projektami, ustawami nie zgadzać, można je kwestionować, ale nie można kwestionować prawa większości parlamentarnej do tego, by rządzić - dodał Złotowski.
"To się niestety przelewa coraz bardziej"
Schreiber podkreślił, że jest zasadnicza różnica pomiędzy obecną sytuacją, a czasami, gdy w opozycji był PiS. - Odbyliśmy wówczas cztery, czy pięć kongresów programowych, opracowywaliśmy program, który finalnie stał się naszym, kompleksowym programem wyborczym, a dziś opozycja takiego programu nie ma, takiej alternatywy w zasadzie nie proponuje - zauważył poseł PiS.
- Jest jedynie odwoływanie się do skrajnych porównań, oskarżanie wobec władzy o totalitaryzm. To się niestety przelewa coraz bardziej. W PE część polityków, także opozycji apeluje i popiera rezolucję, która wprost uderza w Polskę, mówi o faszyzmie w Polsce. To powoduje w naszym przekonaniu eskalację tych wszystkich działań - mówił Schreiber.
Obaj politycy na konferencji prasowej podpisali deklarację. Poinformowali również, że 22 stycznia zorganizują spotkanie, na którym chętni będą mogli złożyć podpisy.
Schreiber i Złotowski podziękowali policji za szybkie wykrycie sprawców, którzy w sylwestrową noc na drzwiach ich biura w Nakle n. Notecią (Kujawsko-Pomorskie) wymalowali napisy "macie krew na rękach przez was zginął Piotr Szczęsny" oraz "konstytucja". Autorami napisu okazało się małżeństwo, które wracało z zabawy w pobliskim klubie.
Wcześniej, w weekend 21-22 października 2017 r. z kamienicy w Bydgoszczy, gdzie mieści się biuro posłów została zerwana i zniszczona tablica informacyjna z wizerunkiem godła polskiego i logo PiS; sprawców nie wykryto.
PAP
Czytaj więcej