Nie żyje współtwórca kultowego programu "MTV Unplugged". Miał 65 lat
Jim Burns, scenarzysta telewizyjny i twórca znanego programu muzycznego "MTV Unplugged" w sobotę doznał rozległych obrażeń głowy po tym, jak potrącił go kierowca taksówki. Zmarł w szpitalu w Nowym Jorku.
Do wypadku doszło w sobotę. Według ustaleń policji kierowca taksówki skręcając w lewo, stracił panowanie nad pojazdem i potrącił mężczyznę, który szedł chodnikiem przy nowojorskiej Piątej Alei. Pieszemu towarzyszył pies, który nie został ranny.
Powrót muzyki
Kondolencje z powodu śmierci scenarzysty złożyła rodzinie stacja MTV, podkreślając, że stworzona przez niego seria do dziś jest pamiętana przez widzów na całym świecie.
MTV was deeply saddened to learn of Jim Burns' passing. As co-creator of the beloved 'Unplugged' franchise, his groundbreaking work continues to resonate with audiences around the world. Our thoughts and prayers go out to his family and loved ones. https://t.co/Ha5u1wf9Ki
— MTV (@MTV) 27 grudnia 2017
Współtwórcą programu był także producent telewizyjny Robert Small.
- Jim myślał nad tym, jak stworzyć inną przestrzeń artystom. Program był powrotem do muzyki, wyjściem poza teledyski, a granie akustyczne zyskało w nim drugie życie - powiedział.
Program "MTV Unplugged", w którym artyści wykonywali swoje utwory akustycznie (w większości odcinków) zyskał ogromną popularność.
Na antenie stacji zadebiutował w 1989 roku, a jednym z najbardziej znanych występów w charakterystycznym studiu był koncert Nirvany.
Wielu artystów wydawało zapis z koncertów w formie płyt, które były dużym komercyjnym sukcesem. W 26 milionach egzemplarzy sprzedał się album Erica Claptona "Unplugged", za który artysta otrzymał w 1993 roku nagrodę Grammy za album roku.
"Bez prądu" w polskiej stacji występowali też m.in. Kayah, Hey, O.S.T.R i Wilki.
NYpost.com, polsatnews.pl
Czytaj więcej