TK zbada, czy wolno karać za odmowę usługi ze względu na światopogląd. Ziobro skarży przepis ze sprawy łódzkiego drukarza

Polska
TK zbada, czy wolno karać za odmowę usługi ze względu na światopogląd. Ziobro skarży przepis ze sprawy łódzkiego drukarza
Pixabay/marybettiniblank

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zaskarżył do TK przepis Kodeksu wykroczeń, na którego podstawie sądy uznały winę łódzkiego drukarza za odmowę druku plakatów fundacji LGBT. - Wykorzystywanie go przez środowiska aktywistów homoseksualnych - przy wsparciu RPO - do celów, którym nie miał służyć, jest sprzeczne z jego historią i sensem oraz nie znajduje uzasadnienia konstytucyjnego - oświadczył.

- Wolność sumienia gwarantowana w konstytucji to wartość nadrzędna. Nie wolno nikogo zmuszać, by postępował wbrew własnemu sumieniu i przekonaniom, a tym bardziej za to karać - powiedział minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro.


Jego wniosek ma związek z głośną sprawą Adama J., pracownika łódzkiej drukarni, który odmówił druku materiałów promujących treści homo-, bi- i transseksualne. Drukarz tłumaczył odmowę swymi przekonaniami. Łódzki sąd prawomocnie uznał go za winnego wykroczenia z art. 138 Kw, polegającego na "umyślnej, bez uzasadnionej przyczyny, odmowie świadczenia, do którego jest obowiązany". Zarazem sąd odstąpił od wymierzenia mu kary. Za naruszenie art. 138 Kw może grozić grzywna do 5 tys. zł.

 

We wrześniu br. Ziobro w kasacji do Sądu Najwyższego wniósł o uniewinnienie Adama J.

 

Teraz - jako prokurator generalny - zaskarżył do TK art. 138 Kw, wnosząc o uznanie go za niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa wyrażoną w art. 2 konstytucji oraz z art. 53, gwarantującym wolność sumienia i religii. Stawia też art. 138 zarzut naruszenia wolności gospodarczej i swobody zawierania umów. - Mam nadzieję, że TK podzieli taki punkt widzenia - powiedział Ziobro.

 

"Każdy ma szeroki wybór, z czyich usług skorzysta"

 

- Sąd oparł się na przepisie sięgającym rodowodem lat 50. Wprowadzono go, by w warunkach centralnie sterowanej, socjalistycznej gospodarki zagwarantować konsumentom równy dostęp do deficytowych usług na rynku po obowiązujących wówczas urzędowych cenach - podkreślił Ziobro. Dodał że artykuł ten miał służyć walce ze zjawiskiem spekulacji w warunkach gospodarki centralistycznej, nie wolnorynkowej.


- Dziś mamy wolny rynek. Spekulację usługami zastąpiła wolna konkurencja. Każdy ma szeroki wybór, z czyich usług skorzysta. I mamy też państwo prawa. A ono nie pozwala szykanować i karać ludzi, traktując ich jak PRL-owskich spekulantów, dlatego, że są wierni swojemu sumieniu i przekonaniom - dodał prokurator generalny.

 

- Wykorzystywanie tego przepisu przez środowiska aktywistów homoseksualnych - przy wsparciu RPO - do celów, którym nie miał służyć, jest sprzeczne z jego historią i sensem oraz nie znajduje uzasadnienia konstytucyjnego - oświadczył Ziobro.

 

Zaznaczył, że jest dziś "duża aktywność środowisk, które określają się jako aktywiści LGBT, i przez rozmaite formy prawne usiłują zmuszać inne osoby do akceptowania swych przekonań". - Przepis ten został użyty jako swoista "maczuga", by wymuszać w tym wypadku na konkretnym drukarzu, aby angażował się w promocję poglądów i wartości sprzecznych z jego przekonaniami i sumieniem - dodał.

 

"Przepis narusza konstytucyjną zasadę wolności gospodarczej"


W swym wniosku prokurator generalny argumentuje, że władze państwowe nie mogą w sposób nadmierny i represyjny ingerować w sferę obywatelskich praw i wolności, zwłaszcza w sytuacji, gdy odmowę usługi można zaskarżyć z powództwa cywilnego.

 

- Karanie musi być sprawiedliwe i odpowiadać szkodliwości czynu z punktu widzenia indywidualnego i społecznego - napisał do TK Ziobro. Powołując się na orzecznictwo TK, wskazał, że "na wolność sumienia i religii składa się nie tylko swoboda przyjmowania określonego światopoglądu i wynikających z niego zasad, ale również postępowania zgodnie z tymi zasadami".

 

Zdaniem Ziobry, swobodę tę narusza art. 138 Kw. "Nakłada on na osobę zajmującą się zawodowo świadczeniem usług obowiązek działania wbrew sumieniu lub wyznaniu - pod rygorem poniesienia odpowiedzialności za wykroczenie - także wtedy, gdy żadne prawa konstytucyjne konsumenta nie uzasadniają poświęcenia przysługującej usługodawcy wolności" - głosi wniosek.

 

Według Ziobry, ten przepis Kw narusza też konstytucyjną zasadę wolności gospodarczej, która polega na swobodnym wyborze rodzaju tej działalności oraz form prawnych i faktycznych jej realizacji. - Nie polega ona na tym by jedną ze stron umowy zmuszać do danej formy usług - przypomniał. Podkreślił, że "każdy ma prawo wybierać swego świadczeniodawcę". - Mamy wolność, a wolność związana jest z wyborem - dodał.

 

- Żyjemy w czasach wolności wyboru i tak jak nikt nie może zmuszać właściciela księgarni LGBT do sprzedaży książek dowodzących, że np. homoseksualizm to choroba, tak samo nikt nie może zmuszać właściciela księgarni chrześcijańskiej do sprzedaży książek sprzecznych z jego światopoglądem, np. promujących aktywność seksualną sprzeczną z wartościami wyznawanymi przez środowiska chrześcijańskie - oświadczył Ziobro. - Nikt nie może zmuszać właściciela księgarni dla dzieci, by sprzedawał wydawnictwa pornograficzne - zaznaczył.

 

- Konstytucja chroni równo wszystkie środowiska - podkreślił prokurator generalny.

 

"Między pracownikiem drukarni i wolontariuszką doszło do zawarcia umowy"

 

W maju br. Sąd Okręgowy w Łodzi prawomocnie utrzymał wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa i uznał Adama J. za winnego wykroczenia, ale odstąpił od kary. SO nie uwzględnił apelacji od wyroku SR, wniesionych na korzyść drukarza przez prokuratora i obrońcę, którzy domagali się jego uniewinnienia.

 

SO wskazał, że niezależnie od tego, czy sprawa dotyczyłaby odmowy wydrukowania roll-upu dla organizacji LGBT, czy plakatów promocyjnych dla ruchów obrony życia, to należy ocenić ją dokładnie tak samo - w kategoriach błędnego pojmowania wolności sumienia. Według SO obwiniony nie miał prawa do reprezentowania drukarni (nie był jej właścicielem - red.), zatem zasada swobody umów nie pozwalała mu na ingerencję w treść stosunku prawnego z innym podmiotem. SO uznał, że między pracownikiem drukarni i wolontariuszką organizacji LGBT doszło do zawarcia umowy - stało się to za pośrednictwem strony internetowej drukarni, na której znajdują się m.in. napisy "zamów teraz, dostawa gratis".

 

- Uważam ten wyrok za błędny, naruszający konstytucyjną zasadę wolności sumienia - mówił wcześniej Ziobro. W swej kasacji do SN zarzucił on wyrokowi SO naruszenie prawa procesowego, polegające na zaniechaniu należytego rozpoznania apelacji. Według kasacji, SO nienależycie ocenił jej zarzuty, w których kwestionowano powstanie po stronie obwinionego obowiązku realizacji świadczenia oraz stanowisko SR, że odmowa świadczenia, w tym wynikająca z przekonań religijnych, nie była uzasadniona w rozumieniu art. 138 Kw.

 

Zdaniem kasacji, dowody pozwalają na przyjęcie, "że w chwili, w której obwiniony odmówił wykonania usługi, strony pozostawały na etapie negocjacji mogących ewentualnie prowadzić do zawarcia umowy, która finalnie nie została jednak zawarta". Według kasacji "obwiniony nie działał złośliwie, z zamiarem szykanowania czy poniżenia, pomimo że negatywne postrzeganie ruchów LGBT było wyrazem jego osobistej i podyktowanej względami religijnymi oceny".

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie