Ziobro o decyzji KE ws. art. 7: przyjmuję ją ze spokojem; chodzi o politykę, nie praworządność

Polska

- Przyjmuję ze spokojem tę decyzję; chodzi o politykę, nie o praworządność - powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odnosząc się do decyzji KE o uruchomieniu art. 7 traktatu unijnego wobec Polski. Podkreślił, że Polska jest krajem praworządnym.

- Polska będzie tylko wtedy liczącym się krajem w Europie i UE, jeśli będzie miała sprawne i dobrze działające sądy, dlatego my musimy zapewnić, aby te sądy zaczęły wreszcie dobrze i sprawnie działać, i kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości - powiedział minister.

 

"Chodzi raczej (...) o politykę, niż o praworządność"

 

- Jest zastanawiające, że jednym z argumentów Komisji za - rzekomo - niepraworządnością naszych rozwiązań jest żądanie, abyśmy podwyższyli wiek emerytalny dla kobiet, to zdaje się pokazywać, że tutaj chodzi raczej (...) o politykę, niż o praworządność - oświadczył szef MS.

 

Zapewnił, że wszystkie rozwiązania, które znajdują się w ustawach o KRS i SN, "istnieją w poszczególnych krajach UE, nie ma tam żadnego rozwiązania, które nie byłoby znane z innych systemów krajów UE".

 

- To jest kolejny argument wskazujący, że ta decyzja ma ten smak polityczny, to jest polityka - oświadczył Zbigniew Ziobro.

 

Komisja Europejska zdecydowała w środę o uruchomieniu wobec Polski art. 7.1 Traktatu o UE. Jednocześnie dała Polsce trzy miesiące na wprowadzenie zaleceń Komisji. W związku z ustawami o sądownictwie KE kieruje też sprawę do Trybunału UE. Trwa konferencja wiceszefa KE Fransa Timmermansa. Według niego, stan praworządności w Polsce nie tylko nie poprawił się, ale jest znacznie gorzej niż kilka miesięcy temu.

 

Ziobro: uwagi prezydenta uwzględnione

 

- Wszystkie uwagi, jakie prezydent sformułował wetując poprzednie ustawy ws. KRS i SN, zostały uwzględnione - powiedział Ziobro pytany, czy Andrzej Duda powinien podpisać, czy zawetować ustawę o Sądzie Najwyższym i nowelę ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

 

W ubiegły piątek Senat przyjął bez poprawek nową ustawę o Sądzie Najwyższym oraz nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa - ich projekty złożył w Sejmie prezydent Andrzej Duda. Ustawy czekają teraz na decyzję prezydenta.

 

"Decyzja oczywiście jest pana prezydenta"

 

Zapytany w środę na konferencji prasowej, czy prezydent powinien ustawy te podpisać, czy zawetować, minister sprawiedliwości odpowiedział: "proszę to pytanie kierować do pana prezydenta, to pan prezydent podejmuje decyzję".

 

Jednocześnie Ziobro stwierdził, że "wszystkie zastrzeżenia pana prezydenta, które wyartykułował wtedy, kiedy kierował weto, zostały uwzględnione w tych projektach ustaw".

 

- Proszę sięgnąć do wypowiedzi pana prezydenta wtedy, kiedy argumentował użycie weta w stosunku do poprzednich ustaw i zderzyć tamtejszą wypowiedź, jak i pisemne motywy, które przedłożył do Sejmu, z projektami, które zostały złożone - otóż w całym zakresie jego uwagi, które tam sformułował bardzo precyzyjnie zostały uwzględnione - podkreślił minister sprawiedliwości.

 

Ale - powtórzył - "decyzja oczywiście jest pana prezydenta".

 

Nowelizacja ustawy o SN i KRS

 

Prezydent w lipcu zawetował poprzednie nowe przepisy o SN i KRS - ich projekty były autorstwa PiS - wytykając im m.in. częściową niekonstytucyjność. Następnie prezydent złożył w Sejmie własne projekty: nowej ustawy o SN i nowelizacji ustawy o KRS. Później toczyły się rozmowy między przedstawicielami prezydenckiej kancelarii i reprezentantami PiS w sprawie projektów. Ostatecznie ustawy zostały uchwalone przez Sejm 8 grudnia, a w ubiegłym tygodniu zaakceptował je Senat.

 

Nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wprowadza wybór 15 członków KRS - sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowałoby się na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

 

Ustawa o SN wprowadza m.in. możliwość składania skargi nadzwyczajnej na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ta druga izba będzie prowadziła postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Ustawa przewiduje też przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat).

 

Jaki: Polska jest szykanowana

 

- Polska jest szykanowana, wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans i cała elita UE, odstąpiłaby od wszystkich swoich działań, gdyby władzę znów przejęła PO; to jest prawdziwy problem Timmermansa i elit europejskich - powiedział wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.


- Wszystko byłoby w porządku, gdyby premierem rządu był Donald Tusk, albo Grzegorz Schetyna, to jest prawdziwy problem pana Timmermansa i elit europejskich, i dlatego Polska jest szykanowana. Gdyby tu rządziła Platforma Obywatelska nie byłoby żadnego problemu - powiedział Jaki w środę na konferencji prasowej.  


Jak zauważył, osoby, które podjęły decyzję o uruchomieniu art. 7 wobec Polski "nie miały problemu z praworządnością wtedy, kiedy służby specjalne wchodziły do tygodników, do wolnej prasy w Polsce". - Bo rządziła PO, z którą można było robić (...) likwidację stoczni, itd. w interesie innych państw, ale kiedy rządzi niewygodny rząd, to jest problem - powiedział Jaki.


- Niech ci ludzie nie mydlą nam oczu i nie tworzą jakiś absurdalnych ekspertyz. Jeżeli dzisiaj głównym powodem, dla którego wydaje się postanowienie dot. praworządności jest inny wiek (emerytalny) kobiet i mężczyzn - czyli taki, jaki obowiązuje w znacznej części państw UE - przecież to jest śmieszne, przecież ci ludzie narażają się po prostu na śmieszność - ocenił wiceminister sprawiedliwości.

 

Jaki apeluje do Tuska, by odciął się od działań wobec Polski


Jego zdaniem, jest jeden sposób, który spowodowałby, że "pan Timmermans i ta cała elita UE, do której należy również Donald Tusk, odstąpiłaby od wszystkich swoich działań, mianowicie, gdyby władzę znów przejęła PO".


Jaki zaapelował do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, żeby odciął się od działań wobec Polski. - Aby publicznie dzisiaj oświadczył, że nie ma nic wspólnego z tym, że ta decyzja została podjęta, bo to on ma duży wpływ na to, co dzieje się dzisiaj w UE, to on ma kontakt z tym elitami, to on należy do grupy rządzącej w instytucjach europejskich - powiedział wiceminister.


- Chciałbym, żeby nieprawdziwe były teorie dot. tego, że to on (Tusk) celowo robi Polsce na złość, bo nie rządzi ten rząd, który on chciałby, żeby rządził. Chciałbym, żeby Donald Tusk publicznie odciął się od spekulacji, że to on ma wpływ na podejmowanie dzisiaj takich decyzji wobec Polski - powiedział Jaki.

 

PAP

dk/luq/grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie