"Decyzja KE jest czysto polityczna, jej konsekwencje są niewielkie"

Polska

Decyzja o uruchomieniu przez KE art. 7 wobec Polski, jest czysto polityczna - ocenił w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Jego zdaniem, konsekwencje uruchomienia art. 7 są niewielkie, a formalnych konsekwencji nie ma prawie żadnych.

Komisja Europejska zdecydowała w środę o uruchomieniu art. 7 traktatu unijnego wobec Polski. Wiceszef Komisji Frans Timmermans, który poinformował o tej decyzji, podkreślił, że KE daje Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.

 

Bielan powiedział, że "konsekwencje uruchomienia art. 7.1 są niewielkie", a "formalnych konsekwencji nie ma prawie żadnych".

 

Jego zdaniem, jest to "decyzja czysto polityczna i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę".

 

"Timmermans i Juncker to politycy, nie żadni sędziowie"

 

- Decyzje podejmują unijny politycy, bo przecież pan Timmermans i pan (Jean-Claude) Juncker, to są politycy, nie żadni sędziowie - dodał wicemarszałek Senatu.

 

Jak zaznaczył, "zgodnie z traktami unijnymi - każde państwo członkowskie w Unii Europejskiej ma prawo suwerennie kształtować ustrój (swojego) wymiaru sprawiedliwości".

 

Według Bielana, to Europejski Trybunał Sprawiedliwości powinien rozstrzygnąć ten spór, a nie Komisja Europejska.

 

- W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z czystym sporem politycznym. Grupa europejskich polityków, związanych więzami europejskiej partyjnej solidarności z politykami, którzy stracili władzę w Polsce dwa lata temu, stara się pomóc (im) wrócić do władzy grillując (...) polski rząd - powiedział wicemarszałek Senatu.

 

Pytany, czy Prawo i Sprawiedliwość wini za uruchomienie art. 7, opozycję, Bielan odpowiedział: "To jest chyba oczywiste dla każdego obserwatora sceny politycznej, że Platforma Obywatelska od dawna stosuje tego rodzaju taktykę".

 

Art. 7.1 unijnego traktatu mówi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE (składająca się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich) większością czterech piątych, po uzyskaniu zgody PE, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych; przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane państwo, i stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia.

 

Polsat News, PAP

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie