Macron i Merkel poprą KE w decyzjach dot. Polski i procedury praworządności. Tusk: mam nadzieję, że KE nie uruchomi art. 7

Świat

- Jeśli Komisja Europejska uruchomi art. 7 wobec Polski, to poprę jej propozycje. W sprawie praworządności nie ma miejsca na uprzejmości - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła nadzieję na rozmowy między KE a premierem Mateuszem Morawieckim, które mogłyby powstrzymać Brukselę przed dalszymi krokami w procedurze praworządności wobec Polski.

- Jeśli Komisja Europejska zdecyduje się iść do przodu, będzie uważała, że to konieczne, będziemy to wspierać - powiedziała Merkel na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Francji, pytana o ewentualne uruchomienie artykułu 7.

 

Macron wyraził nadzieję, że Polska będzie w stanie wyjaśnić niejasności. - Dajmy szanse nowemu premierowi Polski na dyskusje w nadchodzących dniach - zaznaczył.

 

Dodał, że będzie wspierał inicjatywy podejmowane przez KE za każdym razem, gdy broni ona spójności unijnych zasad.

 

"Im lepsza współpraca z Polską, tym lepiej dla Europy"

 

Choć przywódcy Francji i Niemiec nie pozostawili wątpliwości co do ich poparcia dla działań Komisji w sprawie Polski, to jednocześnie wyrazili nadzieję, że nowy szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki podejmie dialog z Brukselą.

 

- Komisja uważa, że jest zmuszona do rozwiązania tej sprawy. Mam nadzieję, że z nowym premierem będzie można przeprowadzić rozmowy, które sprawiłyby, że wprowadzenie tej procedury nie byłoby konieczne - podkreśliła Merkel. Zadeklarowała, że będzie robić wszystko, co w jej mocy, żeby współpracować z szefem polskiego rządu w tej kwestii. - Polska to bardzo ważny partner w UE. Im lepsza współpraca z Polską, tym lepiej dla Europy - powiedziała niemiecka kanclerz.

 

"Jestem w takiej samej sytuacji jak Donald"

 

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk, rozmawiając z dziennikarzami po unijnym szczycie, wyraził nadzieję, że Komisja nie zdecyduje się na uruchomienie art 7.1 wobec Polski.

 

Z kolei przewodniczący KE Jean-Claude Juncker potwierdził, że kolegium komisarzy zajmie się tym tematem na ostatnim w tym roku, środowym posiedzeniu. Nie chciał jednak powiedzieć, jakie jest jego stanowisko w tej sprawie.

 

- Jeśli byłbym komisarzem powiedziałbym, że zostanie zrobione to lub tamto. Ale jestem w takiej samej sytuacji jak Donald, jesteśmy szefami instytucji, dlatego musimy brać pod uwagę różne opinie - podkreślił Juncker na konferencji prasowej podsumowującej szczyt.

 

Bezprecedensowy krok w historii UE

 

Komisja Europejska ma zdecydować, czy należy aktywować art 7 ust 1. wobec Polski po analizie ustaw o Sądzie Najwyższym oraz Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapis unijnego Traktatu, który może zostać uruchomiony 20 grudnia, mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE może stwierdzić, że istnieje wyraźne ryzyko poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości Wspólnoty.

 

Decyzja w tej sprawie, podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem do ich ewentualnego rozważenia. Wprowadzenie sankcji jest mało prawdopodobne, bo wymagałoby jednomyślności; ale już samo uruchomienie art 7., byłoby bezprecedensowym krokiem w historii UE i zmusiłoby stolice do zajęcia stanowiska wobec wydarzeń w Polsce.

 

Polsat News, PAP, Fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

luq/ml/dro/zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie