Juncker zaprosił Morawieckiego na kolację. Do spotkania dojdzie w styczniu przyszłego roku
Szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki przyjął zaproszenie przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude'a Junckera na kolację w Brukseli przy okazji spotkania unijnych przywódców - poinformowała korespondentka Polsat News Dorota Bawołek. Juncker ma nadzieję, że nowy premier otworzy nowy, przyjazny rozdział w relacjach Polski z Unią Europejską.
Wiele wskazuje na to, że w najbliższą środę KE uruchomi wobec Polski pierwszą część procedury z art. 7 Traktatu UE.
Styczniowe spotkanie Morawiecki-Juncker może więc mieć istotne znaczenie wobec coraz bardziej prawdopodobnej groźby ostrych sankcji dla Polski. Gdyby szefowi polskiego rządu udało się przekonać przewodniczącego KE, że niepokojące UE zmiany w polskim sądownictwie zostały zatrzymane oraz że praworządność w Polsce nie jest zagrożona, mogłoby nie dojść do uruchomienia drugiej części procedury, czyli właśnie sankcji.
Na razie jednak wszystko wskazuje na najgorszy dla Warszawy scenariusz.
Rozmowy "w dobrej atmosferze"
Podczas szczytu W Brukseli Morawiecki wziął udział w sesji dotyczącej strefy euro i opuścił szczyt, zanim unijni przywódcy podjęli decyzję w sprawie zielonego światła na przejście do kolejnego etapu rozmów ws. Brexitu. Jak informują polskie służby dyplomatyczne, musiał wylecieć wcześniej do Polski z powodu obowiązków w kraju.
Po opuszczeniu unijnego szczytu przez premiera Morawieckiego Polskę na posiedzeniu reprezentował premier Węgier Viktor Orban, poinformowała reporterka Polsat News Doroty Bawołek.
Wcześniej polski premier spotkał się z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem.
Ze źródeł dyplomatycznych wynika, że podczas piątkowego spotkania Macron nawiązał do prowadzonej przez KE procedury praworządności wobec Polski. Morawiecki miał zadeklarować, że Polska chce współpracować z KE.
Francuski przywódca miał pytać w tym kontekście o kontakty między polskimi władzami a Komisją Europejską. Przypominał, ze bardzo ważny jest dialog prowadzony z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Morawiecki odpowiadał, że chce Polska chce współpracować z Komisja Europejską w tej sprawie.
Rozmowa - według relacji dyplomatów zarówno z Polski jak i z Francji - mimo że dotyczyła również trudnych tematów i spornych kwestii, odbyła się w bardzo dobrej atmosferze. Obaj przywódcy znają się bowiem jeszcze z poprzednich funkcji rządowych. Macron był ministrem gospodarki w rządzie Manuela Vallsa, a Morawiecki ministrem rozwoju i finansów.
Pracownicy delegowani
Szef polskiego rządu zapowiadał w poniedziałek, że w rozmowie z prezydentem Francji będzie chciał nawiązać do reform wymiaru sprawiedliwości w tym kraju w kontekście prowadzonej przez KE procedury praworządności w sprawie Polski.
Podczas piątkowej rozmowy Morawiecki miał - według dyplomatów - poruszyć kwestie pracowników delegowanych w kontekście transportu międzynarodowego. Polska opowiada się za tym, by kierowcy nie byli traktowani jako pracownicy delegowani, natomiast Francja chce zaostrzenia regulacji w tej sprawie, co jest niekorzystne dla firm z naszej części Europy. Macron - według źródeł francuskich - podkreślał, że ważna jest praca by poprawiać kontrole i zapobiegać nadużyciom w tym obszarze.
Polityka azylowa i głębsza integracja
Podczas spotkania francuski przywódca poruszył również kwestie dotyczące migracji oraz sytuacji w Libii. Paryż chce, żeby porozumienie dotyczące reformy polityki azylowej w UE zostało wypracowane do połowy przyszłego roku. W kwestii zagadnień klimatycznych zarówno Morawiecki jak i Macron zgodzili się to temat priorytetowy.
Liderzy rozmawiali też o przyszłości Europy i reformach, jakie powinny być przeprowadzone w UE. Macron namawia resztę państw członkowskich m.in. do zacieśnienia współpracy w ramach strefy euro i głębszej integracji.
Delegacje towarzyszące premierom zostały w pewnym momencie spotkania z niego wyproszone, aby dać przywódcom możliwość rozmowy w cztery oczy.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze