Szef MSZ Węgier o Tusku: europejski lider numer jeden, który w końcu wypowiedział prawdę, jaką wszyscy znają

Świat
Szef MSZ Węgier o Tusku: europejski lider numer jeden, który w końcu wypowiedział prawdę, jaką wszyscy znają
PAP/EPA/Tamas Soki

Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto z zadowoleniem przyjął w czwartek stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska w sprawie obowiązkowych kwot relokacyjnych. Tusk ocenił, że okazały się one nieskuteczne i podzieliły kraje UE.

- Napawa radością fakt, że wreszcie jest poważny europejski przywódca, w dodatku przewodniczący Rady Europejskiej, czyli europejski lider numer jeden, który w końcu wypowiedział prawdę, jaką wszyscy znają - oznajmił Szijjarto w rozmowie telefonicznej z agencją MTI. Szef węgierskiej dyplomacji przebywa w San Francisco, gdzie prowadzi rozmowy m.in. z przedstawicielami biznesu.

 

Jak zaznaczył, obowiązkowe kwoty relokacyjne rzeczywiście są nieskuteczne i prowadzą do podziałów, a wymuszanie nielegalnej imigracji jest niebezpieczne.

 

- Nielegalną imigrację należy powstrzymać, a nie ją organizować. Niektórzy brukselscy biurokraci nieustannie organizują i podsycają nielegalną imigrację. Stwarza to zagrożenie dla Europy i Europejczyków - powiedział.

 

"Polityka ta stworzyła ogromne zagrożenie dla Europejczyków"

 

Dodał, że obowiązkowe kwoty relokacyjne są całkowicie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, europejskimi przepisami i bezpieczeństwem kontynentu.

 

List Tuska skrytykowała Komisja Europejska, wskazując, że nie zgadza się z jego opinią.

 

- Teraz w niecny i obłudny sposób atakują Donalda Tuska ci, którzy od lat reprezentują ewidentnie błędną politykę imigracyjną Komisji Europejskiej - powiedział Szijjarto. Podkreślił, że polityka ta stworzyła ogromne zagrożenie dla Europejczyków, gdyż fale imigracji dały organizacjom terrorystycznym świetną okazję do wysyłania terrorystów do Europy.

 

Czechy, Słowacja, Rumunia oraz Węgry były przeciw

 

Tusk w liście do przywódców UE wskazał, że wprowadzenie systemu kwotowego rozdziału uchodźców okazało się nieskuteczne i podzieliło państwa członkowskie. Zapowiedział też, że zaproponuje "dalsze działania", jeśli do czerwca 2018 r. nie będzie w tej sprawie rozwiązania.

 

Dokument został rozesłany do stolic 7 grudnia, a więc w dniu, w którym Komisja Europejska pozwała Polskę, Czechy i Węgry przed Trybunał Sprawiedliwości UE w związku z niewykonaniem przez te kraje decyzji o relokacji uchodźców.

 

Postanowienie o relokacji do 120 tys. uchodźców zostało przyjęte we wrześniu 2015 roku przez Radę UE. Przeciw kwotowemu rozmieszczeniu uchodźców były Czechy, Słowacja, Rumunia oraz Węgry. Polska i Węgry odmówiły przyjmowania uchodźców w ramach tej decyzji. Czechy przyjęły ich bardzo niewielu.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie