Czekał na rowerzystów. Zabierał im rowery, gdy tylko na chwilę odeszli
30-letni mężczyzna zatrzymany przez policję w Ożarowie Mazowieckim miał przy sobie ukradziony rower. Kryminalni dotarli do niego, bo ustalili, że w sumie ukradł w Warszawie co najmniej 25 jednośladów wartych prawie 30 tys zł. Na ofiary czatował w miejscach publicznych i czekał aż na chwilę odejdą od pojazdu.
Do podejrzanego o kradzieże doprowadziło rozpoznanie policjantów z warszawskiego Bemowa.
30-latek usłyszał łącznie 25 zarzutów związanych z kradzieżami, które popełnił w warunkach recydywy.
Działanie sprawcy zawsze było takie samo. Wykorzystywał moment, kiedy rower był pozostawiony bez opieki, a właściciela nie było w pobliżu. Sprawca niszczył zabezpieczenie i kradł jednoślad.
Kilka razy zdarzyło się, że rower został skradziony z zamkniętego pomieszczenia, do którego wcześniej sprawca musiał się włamać.
Sąd aresztował go na trzy miesiące.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze