Boni: nie możemy ulegać językowi manipulacji i presji, jaką tworzy PiS
- Uważam, że to jest pewien problem, także dla mnie, że mimo tego ostatecznego ustalenia, że wstrzymujemy się od głosu, ja zagłosowałem "za" rezolucją, ale uważam, że to był lepszy wybór - powiedział w programie "Graffiti" Michał Boni. Europoseł PO jest jednym z polityków, których wizerunki zawisły na szubienicy podczas manifestacji narodowców w Katowicach.
Boni tłumaczył, że do głosowania "za" wraz z innymi europosłami starał się "przekonać wszystkich dookoła, także tych, którzy szefują PO w Polsce". - Nasze argumenty nie były do końca wzięte pod uwagę - dodał.
Jak podkreślił, "jak jesteśmy troszkę w takiej pozycji wykręcania się, to nie budujemy silnej pozycji w UE".
- Nie możemy ulegać językowi manipulacji i presji, jaką tworzy PiS. To, że się posądza nas o zdradę, to jest ten język manipulacji - zaznaczył Boni.
Przypomniał, że trzy lata temu europosłowie PiS na forum PE podnosili temat możliwości sfałszowania wyborów samorządowych w Polsce. - Wtedy dyskutowaliśmy z nimi merytorycznie, nikt nie nazywał ich zdrajcami - powiedział europoseł.
Powstanie raport
Jak wyjaśnił Boni, "po tej rezolucji raport przygotuje komisja wolności i sprawiedliwości i on oceni stan niszczenia praworządności w Polsce".
- Ten raport zostanie skierowany do Rady Europejskiej, bo tylko RE może podjąć decyzję o sankcjach, a na poziomie rady ministrów europejskich może przyjąć stwierdzenie, że Polska systemowo łamie zasady praworządności i o to toczy się ten bój. Nie o to, jakie będą konkretne ekonomiczne sankcje, bo takich możliwości nie ma, żeby to przeprowadzić - dodał.
- Polski rząd PiS-owski sam się wyprowadza poza stół, gdzie podejmowane są ważne decyzje dla przyszłości UE - uważa Boni.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze