Reanimacja na wysokości kilkudziesięciu metrów. Zmarł operator dźwigu
Operator dźwigu zasłabł podczas pracy na budowie w Tychach. Pierwszej pomocy udzielali mu strażacy, którzy wspięli się do kabiny dźwigu na wysokości ok. 20 metrów. Akcja reanimacyjna trwała około półtorej godziny. Mężczyźnie nie udało się jednak przywrócić funkcji życiowych. 65-latek zmarł.
W piątek o godz. 13:46 dyżurny PSP w Tychach odebrał zawiadomienie o zasłabnięciu operatora dźwigu na terenie budowy domu wielorodzinnego przy ul. Jaśkowickiej w Tychach.
Gdy strażacy weszli do kabiny dźwigu, zastali w niej nieprzytomnego operatora. Natychmiast przystąpili do udzielania mu pomocy.
Trwa policyjne dochodzenie
Podmokły i grząski teren, na którym odbywają się prace budowlane, uniemożliwił użycia drabin mechanicznych i podnośnika.
Strażacy za pomocą technik linowych zwieźli nieprzytomnego mężczyznę na dół. Około godz. 15:40 będący na miejscu lekarz stwierdził zgon.
Na plac budowy wezwana została policja, prokurator oraz przedstawiciele inspekcji pracy. Wszczęto dochodzenie, które ma ustalić przyczyny śmierci mężczyzny.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze