Prokuratura sprawdza, czy matka przedwcześnie urodziła chłopca i spaliła go w piecu

Polska

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie potwierdziła, że śledczy ze Stargardu nadzorują śledztwo w sprawie podejrzenia dzieciobójstwa. Matka miała przedwcześnie urodzić chłopca, a potem spalić go w piecu w swoim mieszkaniu. Nie wiadomo, czy niemowlę urodziło się żywe. Poprzednich pięcioro dzieci zostało jej odebranych. Wychowują się w rodzinach zastępczych.

"Prokuratura Rejonowa w Stargardzie nadzoruje postępowanie w związku z podejrzeniem zaistnienia przestępstwa, z artykułu 149 Kodeksu karnego, który mówi o dzieciobójstwie" - poinformowała jedynie prokurator Joanna Biranowska-Sochalska rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

 

"W okresie porodu i pod jego wpływem"

 

- Matka w okresie porodu i pod wpływem jego przebiegu miałaby dokonać zabójstwa dziecka - powiedziała w środę reporterowi Polsat News prokurator Joanna Biranowska-Sochalska.

 

Nie są znane okolicznśóci tego zdarzenia, a prokuratura nie udziela żadnych bliższych informacji na ten temat.

 

Według lokalnych mediów w ubiegłym tygodniu 36-letnia mieszkanka Stargardu miała wywołać przedwczesny poród w szóstym miesiącu ciąży. Miał urodzić się chłopiec, jednak nie wiadomo, czy przeżył. Ciało zostało - według Głosu Szczecińskiego spalone w piecu w mieszkaniu przy ulicy Wojska Polskiego.

 

Szósta ciąża, dzieci w rodzinach zastępczych

 

Gazeta ustaliła, że kobieta była w ciąży szósty raz, a wszystkie poprzednie dzieci zostały jej odebrane i umieszczone w rodzinach zastępczych - m.in. z powodu alkoholizmu matki. Ponadto tuż przed zdarzeniem miał porzucić ją partner.

 

36-latka jest w szpitalu.

 

polsatnews.pl, Polsat News, Głos Szczeciński, szczecin.wyborcza.pl

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie