"Lanie jeszcze nikomu specjalnie nie zaszkodziło" – tak uważa prawie jedna trzecia Polaków. Raport Rzecznika Praw Dziecka
Aż 27 proc. Polaków akceptuje bicie dzieci, zgadzając się ze stwierdzeniem, że "lanie jeszcze nikomu specjalnie nie zaszkodziło". 52 proc. uważa z kolei, że są sytuacje kiedy dziecko należy ukarać klapsem. Takie wyniki przynoszą najnowsze badania przeprowadzone przez Rzecznika Praw Dziecka. "Społeczna akceptacja zachowań przemocy wobec dzieci jest w Polsce nadal niepokojąco wysoka" - czytamy.
Autorzy badania podkreślają, że miało ono na celu pokazanie poziomu społecznej zgody na stosowanie przemocy wobec dzieci - uznawania kar cielesnych za metodę wychowawczą i przyzwolenia na stosowanie innych form przemocy w wychowaniu.
21 proc. zdecydowanych przeciwników
"Społeczna akceptacja zachowań przemocy wobec dzieci jest w Polsce nadal niepokojąco wysoka. Dane tegoroczne pokazują, iż około jedna trzecia Polaków aprobuje bicie dziecka" – czytamy w raporcie.
Sprecyzowano, że aż 27 proc Polaków akceptuje bicie dzieci, zgadzając się ze stwierdzeniem, że "lanie jeszcze nikomu specjalnie nie zaszkodziło”.
Jeszcze wyższa aprobata społeczna występuje w przypadku tzw. klapsów stosowanych wobec dzieci. "W tegorocznym pomiarze dane pokazują, iż nadal połowa Polaków (52 proc.) uważa, że są sytuacje kiedy dziecko należy ukarać. I jakkolwiek można dostrzec że osób deklarujących zdecydowaną akceptację nie jest wiele (6 proc), to jednocześnie zwraca uwagę fakt, że zdecydowani przeciwnicy takich zachowań stanowią jedynie jedną piątą społeczeństwa (21 proc).
"Bić dzieci nie wolno nigdy"
- Aprobata dla stosowania przemocy w wychowaniu jest wciąż zbyt wysoka, a społeczna akceptacja kar cielesnych nadmiernie powszechna, dlatego nadal musimy z całą mocą uświadamiać i przypominać, że bić dzieci nie wolno nigdy – mówi Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.
Z badań wynika, że rzadko akceptujemy zachowania, które w oczywisty sposób są określone jako przemoc lub wyraźnie określone, jako naganne – spoliczkowanie, obraźliwe epitety, bicie przedmiotem.
Zbyt często uznajemy natomiast za dopuszczalną przemoc, która tradycyjnie była w przeszłości stosowana – grożenie laniem, sprawianie lania, wielogodzinna izolacja, podobnie jak krzyczenie na dzieci oraz tzw. klapsy.
Co piąty Polak uznaje bicie za skuteczną metodę wychowawczą, choć zdecydowane dla niej poparcie, deklaruje niewiele osób. Jednak w trudnych sytuacjach użycie kar cielesnych za uzasadnione uznaje niemal co trzeci badany, np. wtedy gdy dziecko stwarza zagrożenie dla swojego zdrowia lub życia.
Wprowadzić narodową strategię
Wiedza o istnieniu w Polsce prawa zakazującego kar cielesnych stale utrzymuje się na dość niskim poziomie. Choć nieco wyższa jest w grupie rodziców posiadających dzieci do 18 roku życia. Powoli wzrasta też pozytywna ocena zakazu i tego jak funkcjonuje.
Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka "konieczne jest wypracowanie spójnej polityki, która będzie promowała, a przede wszystkim wprowadzała w życie, rozwiązania minimalizujące skalę stosowania kar cielesnych wobec dzieci".
Michalak proponuje m.in. wprowadzenie Narodowej Strategii na Rzecz Ochrony Dzieci przed Przemocą – rekomendowanej przez Europejską Sieć Rzeczników Praw Dziecka (ENOC) oraz Specjalnego Przedstawiciela Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy wobec Dzieci.
polsatnews.pl, brpd.gov.pl
Czytaj więcej
Komentarze