Policja domaga się przeprosin od Ryszarda Petru. Chodzi o niesprawdzone dane
Policja domaga się przeprosin od lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru za jego wpis na Twitterze, w którym, odnosząc się m.in. do śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie, według policji podał niesprawdzone dane i pisał o oprawcach.
Petru zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie domagać się informacji szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka informacji ws. interwencji z użyciem paralizatorów.
"Igor Stachowiak nie był pierwszą osobą. Wcześniej, w ciągu 2 lat, w podobnych okolicznościach zmarło aż 16 osób. Min. Błaszczak pozostaje na stanowisku, a postępowania dyscyplinarnego brak" - napisał na Twitterze Petru. Poinformował także, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu Nowoczesna będzie domagać się informacji szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka informacji w sprawie interwencji policji z użyciem paralizatorów.
Dziś złożyłem wniosek o Informację M. Błaszczaka w Sejmie.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 20 listopada 2017
W reportażu @BojanowskiW była mowa o 16 przypadkach.
Profil @PolskaPolicja zamiast wyjaśnić sprawę śmierci I. Stachowiaka, broni oprawców i ich mocodawców. Zestawia ich z uczciwymi Policjantami.
To nie fair. pic.twitter.com/2cCXpeNzEk
Oto odpowiedź policji:
Panie pośle. Zanim Pan zaczął obrażać trzeba było sprawdzić! W reportażu mowa o 16 sprawach (nie z komisariatów Policji) analizowanych przez zespół powołany w 2015 r.!A więc chodzi o sprawy z 2015 i wcześniej!Skłamał Pan mówiąc, że to ostatnie 2 lata. Obraził przy tym policjantów
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) 20 listopada 2017
To jak Pan napisał nie fair! Do tego raczej chodzi o lata 2014-2015! Cierpliwie czekamy na przeproszenie ciężko służących społeczeństwu policjantów.
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) 20 listopada 2017
Według Petru to policja dysponuje danymi i powinna je pokazać. "Dysponujecie danymi, którymi opinia publiczna nie dysponuje? Może czas je pokazać zamiast nazywać kogoś kłamcą. Administrator konta @PolskaPolicja nie powinien zestawiać uczciwych policjantów z oprawcami. To nieuczciwe" - napisał szef Nowoczesnej na swoim koncie.
Stachowiak zmarł na komisariacie
Igor Stachowiak został w maju 2016 r. zatrzymany na wrocławskim rynku. Według funkcjonariuszy był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.
Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Sprawa wróciła w tym roku po wyemitowaniu reportażu w TVN24, gdzie pokazano m.in. zapis z kamery paralizatora. Później "Fakty" TVN podały, że policja miała dostęp do nagrań w sprawie śmierci Stachowiaka, choć deklarowała coś innego.
W związku z wydarzeniami sprzed roku szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Wszyscy funkcjonariusze: zatrzymujący Stachowiaka i używający wobec niego paralizatora, są już poza policją.
12 września Prokuratura Okręgowa w Poznaniu przedstawiła zarzuty przekroczenia uprawnień oraz znęcania się fizycznego i psychicznego nad zatrzymanym Igorem Stachowiakiem czterem ówczesnym funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
PAP
Czytaj więcej