Błaszczak: "zmiana BOR w Służbę Ochrony Państwa konieczna". Opozycja krytykuje
Powołanie Służby Ochrony Państwa w miejsce Biura Ochrony Rządu to konsekwencja audytu, który pokazał m.in. zaniedbania i niedofinansowane BOR - przekonywał w Sejmie szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Zmiany popierają PiS i Kukiz'15, a krytykują PO, N. i PSL.
W czwartek odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu o SOP. Nowa formacja ma zajmować się ochroną najważniejszych osób w państwie i zagranicznych delegacji, a także kluczowych obiektów dla funkcjonowania państwa. W SOP, która ma mieć uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze, ma pracować 3 tys. osób (w BOR jest ponad 2 tys. etatów).
Przedstawiając szczegóły projektu, szef MSWiA poinformował, że zaproponowane przez rząd zmiany ustawowe to konsekwencja m.in. przeprowadzonego pod koniec 2015 r. w BOR niejawnego audytu. - Kiedy dwa lata temu objąłem urząd ministra spraw wewnętrznych i administracji, zastałem BOR w złym stanie. Natomiast kiedy został przeprowadzony audyt tej służby, pokazał wieloletnie zaniedbania, wręcz dramatyczne niedofinansowane. Skutki tych zaniedbań narastały przez lata - powiedział Błaszczak.
"BOR nie dysponuje odpowiednimi środkami"
Zdaniem ministra symbolem tego jest postać byłego szef BOR gen. Mariana Janickiego, który po katastrofie smoleńskiej otrzymał od prezydenta Bronisława Komorowskiego awans generalski, a na początku listopada br. wstąpił do PO. - Nie poniósł żadnych konsekwencji za zaniedbania, jakie dotyczyły braku przygotowania wizyty prezydenta Polski śp. prof. Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. - powiedział Błaszczak.
Minister przekonywał, że SOP zagwarantuje narzędzie do skutecznej ochrony najważniejszych obiektów i osób w państwie. Dodał, że BOR jest zbyt małą formacją, niedysponującą odpowiednimi środkami do ochrony. Podkreślił, że zwiększenie zatrudnienia w SOP będzie generowało dodatkowe koszty dla budżetu.
Błaszczak przypomniał, że rząd PiS ustanowił program modernizacji służb mundurowych na lata 2017-2020, którym objęte jest m.in. BOR. Do formacji trafi ponad 200 mln zł m.in. na podwyżki, nowe inwestycje budowlane oraz zakup samochodów, nowoczesnego uzbrojenia, sprzętu informatycznego i łączności.
PIS i Kukiz\'15 popierają
Projekt poparł poseł PiS Arkadiusz Czartoryski, według którego SOP spełni zadanie kompleksowego zapewnienia bezpieczeństwa obywateli. - Powinniśmy wyjść naprzeciwko tym zagrożeniom, które są bardzo blisko, tuż za granicami naszego państwa i efektywnie na nie odpowiedzieć. Jesteśmy przekonani, że nowa służba (...) kompleksowo będzie zajmowała się bezpieczeństwem obywateli kraju - powiedział.
Klub Kukiz\'15 opowiedział się za skierowaniem projektu do prac w komisji. - Wydaje się, że te zmiany - zwiększenie uprawnień, zwiększenie finansowania, zatrudnienia - można wprowadzić nowelizacją ustawy o BOR i utrzymać tą nazwę. Ja do nazw służb nie mam przywiązania. Ważne, żeby tak naprawdę spełniały zadania, do których są powołane - powiedział przedstawiciel tego klubu Bartosz Józwiak.
Biernacki: podsłuchy i inwigilacja
Klub PO złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Zdaniem posła PO Marka Biernackiego SOP to formacja "wzorowana chyba na rosyjskim pomyśle Federalnej Służby Ochrony". - W odróżnieniu od BOR ma mieć uprawnienia do prowadzenia pracy operacyjno-rozpoznawczej na wzór służb specjalnych i stosowania szeroko rozumianej kontroli operacyjnej, a zwłaszcza podsłuchów i inwigilacji - powiedział Biernacki.
Odrzucenia projektu chce także Nowoczesna ponieważ - jak mówił poseł tego ugrupowania Mirosław Suchoń - nowa służba będzie miała zbyt duże uprawnienia. Dodał, że wprowadzenie nowych przepisów pozwoli na zwolnienie funkcjonariuszy, którzy pracują w BOR. - To ustawa o czystce w tych służbach (...) To jest kolejna ustawa kadrowa. Za dużo w tym projekcie kontrastów i wątpliwości - ocenił Suchoń.
Projekt skrytykował także Zbigniew Sosnowski (PSL), który uważa, że w BOR należy wprowadzić działania naprawcze, ale nie ma potrzeby tworzenia nowej służby, ponieważ w Polsce jest zbyt wiele służb specjalnych o charakterze policyjnym. - Tworzy się wprost nową służbę specjalną, której zadania mają się nijak do ochrony najważniejszych osób w państwie. Nowa służba specjalna wkomponuje się w niezdrową rywalizację już istniejących służb specjalnych - powiedział Sosnowski.
Zapobieganie przestępstwom i badania wariografem
W myśl projektu zadania SOP nie będą ograniczały się do działań ochronnych. Służba ta ma realizować nowe zadania, polegające na rozpoznawaniu i zapobieganiu przestępstwom m.in. przeciwko Polsce, życiu lub zdrowiu, bezpieczeństwu powszechnemu, bezpieczeństwu w komunikacji, porządkowi publicznemu, zamachom i czynnej napaści skierowanym przeciwko ochranianym osobom oraz bezpieczeństwu ochranianych obiektów.
Zgodnie z projektem funkcjonariusze SOP będą mogli przeprowadzać czynności operacyjno-rozpoznawcze w celu pozyskiwania informacji o zagrożeniach dotyczących ochronionych osób i obiektów, a także rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw im zagrażających. Jak podkreśla MSWiA, w ten sposób SOP nie będzie uzależniona od informacji uzyskiwanych od innych służb, co wpłynie korzystnie na szybkość i efektywność jej działania.
Kandydaci ubiegający się o przyjęcie do SOP zostaną poddani badaniom wariografem, czyli wykrywaczem kłamstw. Zmieni się także sposób ustalania uposażeń funkcjonariuszy SOP na bardziej motywacyjny. Będą oni otrzymywać dodatek specjalny wynoszący co najmniej 1 proc. wysokości uposażenia zasadniczego, ale nie więcej niż 50 proc. tego uposażenia.
Komendant SOP ma otrzymać status centralnego organu administracji rządowej, co - według projektodawców - ma przyspieszyć i usprawnić proces decyzyjny. Projekt zakłada powołanie administratora bezpieczeństwa informacji przetwarzanych przez SOP. Szef MSWiA ma przedstawiać corocznie Sejmowi i Senatowi informację dotyczącą kontroli operacyjnej.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze