"Interwencja": betonowe i szklane budynki w Zakopanem. "Rabunkowy rozwój"

Polska

- W tej chwili rozwój Zakopanego odbywa się w sposób rabunkowy, gospodarką przestrzenną, która przystoi w metropoliach, a nie tutaj. To wynik interesów grup nacisków, deweloperów - mówi Agata Nowakowska-Wolak, prezes podhalańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Można odnieść wrażenie, że w stolicy Tatr nikt nie panuje nad porządkiem architektonicznym. więc traci ona swój dawny czar.

W centrum Zakopanego powstają duże betonowe lub szklane budynki. Nowe gmachy wypierają charakterystyczne, często zabytkowe budowle w podhalańskim, witkiewiczowskim stylu. Wiele z nich rozpada się na oczach mieszkańców.

 

Część obiektów to samowole. - Na całym świecie miejscowości turystyczne mają klimat. A tu robi się Nowy Jork - mówi mieszkanka Zakopanego.

 

"Komercyjna potrzeba"

 

Starosta tatrzański Piotr Bąk powiedział reporterom "Interwencji", że w ciągu ostatnich 10 lat, za kadencji burmistrza Janusza Majchra, Zakopane uchwaliło nowe plany zagospodarowania, które znacząco podniosły intensywność zabudowania tego obszaru.

 

- Są dwa kierunki. Jedni starają się pieczołowicie chronić styl regionalny, a inni uważają, że trzeba coś nowego. Ale nie kryje się za tym myślenie twórcze, tylko komercyjna potrzeba - uważa starosta Bąk.

 

Zaledwie 30 metrów od Krupówek trwa rozbudowa. Zabytkowa przedwojenna willa została obudowana betonowym blokiem. I to legalnie. Pozwolenie na budowę wydało starostwo powiatowe. Nie podoba się to góralom, którzy protestują przeciw niszczeniu ich dziedzictwa.

 

- Nie zgadzamy się na to, ale najczęściej to wszystko zapada bez naszej wiedzy i nie możemy przeciwdziałać temu. Jak w przypadku tej makabry, która powstała według uzgodnień. To nas rozłożyło na łopatki - opowiada Nowakowska-Wolak.

 

- Pozwolenie na budowę zostało wydane 5 lat temu. Nie byłem wtedy starostą - powiedział "Interwencji" starosta Bąk.

 

Apartamentowiec zamiast góralskiego domu 

 

W willowej dzielnicy Zakopanego stała do grudnia zeszłego roku zabytkowa willa z 1936 roku. Inwestor, nie posiadając żadnych zezwoleń, postanowił zburzyć piękny góralski budynek i wybudować w jego miejscu apartamentowiec.

 

- Tam miał powstać olbrzymi budynek na 43 mieszkania. Działka miała być zabudowana całkowicie. My jako mieszkańcy nie zgodziliśmy się na to. Powstała pusta parcela po budynku – opowiada pani Małgorzata, mieszkanka Zakopanego.

 

- Zburzono budynek, który według nas, konserwatorów był do absolutnego uratowania. W planie zagospodarowania przestrzennego dla tej działki zrobiono wyjątek. Kiedyś ktoś musiał to sobie wypracować. I tam plan zezwalał na budowę wielkokubaturowego budynku - tłumaczy "Interwencji" Agata Nowakowska-Wolak.

 

Stoi, choć od 17 lat jest nakaz rozbiórki

 

Spora część kontrowersyjnych budowli to samowole budowlane. Do redakcji "Interwencji" napisał mężczyzna, pokazał reporterom programu pensjonat, który powstał nielegalnie. Od prawie 17 lat jest nakaz rozebrania szpecącego okolice budynku. Jednak obiekt wciąż stoi.

 

Reporter: Tutaj nie ma barierek? To rodzi zagrożenie.
Mieszkaniec Zakopanego: Tutaj nie ma nic, tego budynku. Oficjalnie. Ale stoi, gość zarabia i grozi mi. Ja się boję.
- Chce mi pan powiedzieć, że goście przyjeżdżają do tego budynku?
- Cały czas. Nakaz rozbiórki jest sprzed 17 lat. Ja mam wszystkie wyroki. Z sądu administracyjnego w Krakowie, w Warszawie. Żyjemy w kraju absurdu.

 

Szpecą krajobraz

 

- Kiedyś słyszałem o trzech tysiącach samowoli budowlanych na Podhalu. Nie wiem, czy to dane pewne, ale zasłyszane. To zatrważająca liczba. Uważam, że samowole mocno szpecą krajobraz - przekazał "Interwencji" Michał Murzyn z Muzeum Tatrzańskieego w Zakopanem.

 

Nakaz rozbiórki pensjonatu podpisał Jan Kęsek, obecnie powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Zakopanem. Dlaczego budynek więc stoi?

 

- Organ nie zebrał takiej kwoty, która umożliwiłaby mu rozebranie. W 2015 roku wystąpiliśmy o przekazanie środków na to, żeby obiekt rozebrać, ale budżet państwa nie ma takich środków - odpowiada Jan Kęsek.

 

- Nadzór budowlany też nie działa. Wiemy o tym. Zawsze pan inspektor zasłania się brakiem kadry, brakiem pieniędzy na rozbiórki. Przez lata się nic nie dzieje. Inercja urzędnicza - ocenia prezes podhalańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.

 

Schody "w pasie drogowym"

 

Na Krupówkach od lat funkcjonuje inna samowola budowlana, która budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Wybudowana została 7 lat temu przez syna ówczesnego burmistrza Zakopanego. To budynek handlowo-mieszkalno-usługowy z dosztukowanymi schodami, które zajmują część chodnika.

 

- Gdyby budynek był wybudowany zgodnie z projektem, nie byłoby problemu, bo tam się miało wchodzić do sklepu, zgodnie z projektem. Budynek został jednak podniesiony, więc wybudowano schody, które szpecą i zajmują gminną działkę - powiedział Józef Figiel, radny miasta Zakopane.

 

- Schody wybudowane są w pasie drogowym. Przepisy nie pozwalają na to. A budynek ma pewne odstępstwa. Na tę chwilę ani budynek, ani schody nie mają pozwolenia na użytkowanie - potwierdza powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Zakopanem.

 

Radny Zakopanego Józef Figiel opowiada, że Rada Miasta podjęła uchwałę określającą, jak mają być pobierane opłaty za bezpodstawnie korzystanie z pasa drogowego.

 

- Według moich obliczeń miasto pozyskałoby kwotę około 5 milionów złotych. Nikt tej kwoty nie zapłacił. Mało tego, została zmieniona decyzja, że schody to nie element budynku, tylko infrastruktury drogowej, za który naliczono 25 tysięcy złotych kary za kilka lat. Śmieszne pieniądze. I tak to nie zostało zapłacone - poinformował radny Figiel.

 

Belvedere w miejsce Cieszynianki

 

Od lat bez części wymaganych zgód nadzoru budowlanego funkcjonuje hotel Belvedere. Na dodatek państwowa straż pożarna dopatrzyła się w obiekcie nieprawidłowości zagrażających życiu i zdrowiu gości hotelowych. Obiekt powstał on w 2003 roku w miejscu zabytkowego pensjonatu "Cieszynianka".

 

- Prawo powinno być przestrzegane pod każdym względem. Prawo budowlane jest bardzo ważne. Budynki nie mogą zagrażać, muszą być bezpieczne dla tych, którzy w nich mieszkają. I tu chodzi o bezpieczeństwo pożarowe i budowlane - stwierdził Piotr Bąk, starosta tatrzański.

 

We wrześniu reporterzy "Interwencji" odwiedzili urzędników z zakopiańskiego nadzoru budowlanego. Dziennikarze pokazali im wówczas dowody na to, że hotel w pomieszczeniach oraz pokojach niedopuszczonych do użytkowania przyjmuje gości, a także organizuje konferencje i koncerty.

 

O licznych nieprawidłowościach w hotelu Belvedere "Interwencja" powiadomiła również Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie. 

 

Kary za nielegalne korzystanie z obiektu 

 

- W związku z medialnymi informacjami, że być może są tam nieprawidłowości, przeprowadzamy kontrolę, która zakończy się do końca roku – poinformował Artur Kania z Małopolskiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krakowie.

 

Reporterzy "Interwencji" dowiedzieli się, że kilka dni temu podjęto wreszcie decyzje w sprawie nieprawidłowości w hotelu Belvedere.

 

- Tam zostały nałożone trzy kary za nielegalne korzystanie z obiektu: za nielegalne użytkowanie dobudowanych hal i czwartej kondygnacji budynku hotelowego. Kara jest w setkach tysięcy złotych - powiedział Jan Kęsek.

 

- Ludzie robią, co chcą i jak chcą, żeby tylko zarobić. Na całym świecie miejscowości turystyczne mają swój klimat. A tu robi się Nowy Jork - podsumowuje pani Małgorzata, mieszkanka Zakopanego.

 

Ten i inne odcinki programu "Interwencja" są dostępne tutaj.

 

"Interwencja"

Artur Borzęcki/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie