MON nie przyjmuje do wiadomości stanowiska attaché obrony Niemiec w sprawie słów minister von der Leyen

Polska

Ministerstwo Obrony Narodowej uważa, że jest niedopuszczalnym, iż minister państwa członka NATO wzywa obywateli drugiego państwa do działań antyrządowych - powiedziała w poniedziałek rzecznik MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz po spotkaniu przedstawicieli resortu z attache obrony Niemiec.

W poniedziałek przed południem odbyło się spotkanie przedstawicieli MON z attache obrony Niemiec. Spotkanie dotyczyło wypowiedzi minister obrony Niemiec Ursuli von der Leyen, która w talkshow w ZDF (2. programie publicznej telewizji) za istotne uznała, by wspierać "zdrowy demokratyczny opór" młodej generacji w Polsce. Minister stwierdziła również, że chciałaby "wziąć w obronę kraje wschodnioeuropejskie".

 

"Trzeba wspierać zdrowy, demokratyczny opór młodej generacji"

 

Von der Leyen wyraziła uznanie dla wysiłków krajów bałtyckich i Polski na drodze o integracji europejskiej. - Trzeba być świadomym tego, jaki wysiłek musieli podjąć Bałtowie, aby żyć w wolności, by stać się członkiem Unii Europejskiej, by spełnić kryteria strefy euro; jak dużo osiągnęła Polska, która z "Solidarnością" odgrywała rolę prekursora. Chcę kruszyć kopię o to, byśmy zbyt szybko nie rezygnowali (z krajów w Europie Środkowo-Wschodniej) - mówiła minister.

 

Nawiązując do obecnych rządów w Polsce wyraziła przekonanie, że trzeba wspierać "zdrowy, demokratyczny opór młodej generacji", a siła Europy tkwi także w umiejętność podtrzymania rozmów mimo sporów z Polską i Węgrami. Dodała, że jest zwolenniczką wspólnego rozwoju w Europie, bez podziałów na małe grupy. - Może nie powinniśmy pozwalać, by hamowano nasze ważne kroki naprzód, ale walka o wspólne wartości i to, że wszyscy mogą nam towarzyszyć, także ci, którzy nie podzielają stanowiska rządów w tych krajach, to coś bardzo cennego - powiedziała.

 

"Kontrowersje wzbudziło jedno zdanie wyrwane z kontekstu"

 

Po spotkaniu MON z attaché rzeczniczka ambasady RFN w Warszawie Christina Wegelein, pytana, czy rozmowa kończy sprawę, odpowiedziała: "Mamy nadzieję, że tak, bo naszym zdaniem, to nawet nie jest duża sprawa, ale jeżeli było porozumienie, mamy nadzieję, że to jest koniec".

 

Podkreśliła, że wypowiedź minister obrony Niemiec Ursuli von der Leyen dotyczyła nie tylko Polski, ale i innych krajów i miała w większości pozytywny wydźwięk, a kontrowersje wzbudziło jedno zdanie wyrwane z kontekstu. Zaznaczyła, ze wypowiedź padła w talkshow, a niemiecka polityka "zwykle nie jest kształtowana podczas takich audycji".

 

"MON nie może przyjąć tych wyjaśnień do wiadomości"

 

- Attache obrony Niemiec podczas dzisiejszego spotkania z dyrektorem departamentu wojskowych spraw zagranicznych (MON) powtórzył stanowisko dyplomacji niemieckiej, iż słowa pani minister zostały wyrwane z kontekstu - oświadczyła w poniedziałek Pęzioł-Wójtowicz.

 

- W tej sytuacji MON nie może przyjąć tych wyjaśnień do wiadomości. MON uważa, że jest niedopuszczalnym, iż minister państwa członka Sojuszu Północnoatlantyckiego pochwala, wzywa obywateli drugiego państwa do działań antyrządowych - powiedziała rzecznik MON.

 

"Pani minister wypowiadała się bardzo pozytywnie, szczególnie o Polsce"

 

- Punktem wyjścia miały być krytyczne słowa innych rozmówców o Europie Wschodniej - mówi Jens Flosdroff, rzecznik niemieckiego MON.

 

Jak podkreślił, "pani minister bardzo pozytywnie wypowiedziała się o politycznej gospodarczej mobilizacji krajów członkowskich z regionu środkowo - wschodniego w ostatnich dziesięcioleciach".

 

- Szczególnie o Polsce i o znaczącej roli "Solidarności" była mowa i jaką rolę odegrala w Europie Wschodniej. I w tym kontekście pani minister mówiła o społeczeństwie obywatelskim i konieczności zabezpieczania naszych europejskich wartości - dodał.

 

Flosdroff powiedział także, że strona niemiecka była "bardzo zaskoczona" reakcją w Polsce. 

 

 

PAP, Polsat News

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie