Strzelił do znajomego na jego prośbę. 35-latek z Hajnówki został aresztowany
Sąd w Hajnówce (Podlaskie) aresztował w czwartek na 3 miesiące 35-letniego mężczyznę, któremu prokuratura zarzuca zabicie znajomego przy użyciu karabinu z czasów II wojny światowej. Według dotychczasowych ustaleń, śmiertelny strzał padł na prośbę tego znajomego.
W nocy z poniedziałku na wtorek, w jednym z domów w miejscowości Lipiny na obrzeżach Hajnówki, znaleziono zwłoki 41-letniego mężczyzny z postrzałem w głowę.
Zatrzymano sześć osób, uczestników spotkania przy alkoholu, w czasie którego padł śmiertelny strzał. Policja zabezpieczyła też karabin typu mauser z czasów II wojny światowej.
Jak powiedział szef hajnowskiej prokuratury rejonowej Jan Andrejczuk, 35-letniemu mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa przy użyciu broni palnej; grozi za to nawet dożywocie.
"Bał się sam popełnić samobójstwo"
Podejrzany przyznał się i złożył wyjaśnienia. - Podejrzany, również świadkowie to potwierdzają, wskazuje, że pokrzywdzony, z powodu zawodu miłosnego miał myśli samobójcze. Natomiast bał się sam popełnić samobójstwo - powiedział prokurator.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, ów mężczyzna zwracał się do znajomego 35-latka, by "pomógł mu zginąć". W czasie spotkania ze znajomymi wyjął broń, którą miał nielegalnie. Najpierw ją demonstrował, potem oddał w ręce kolegi mówiąc mu, żeby strzelił do niego.
- Podejrzany, po upewnieniu się, że pokrzywdzony nie zrezygnował z tej prośby, strzelił z karabinu mauser w stronę jego głowy, powodując śmierć na miejscu - powiedział prok. Andrejczuk. Dodał, że obecnie jest to najbardziej prawdopodobna wersja zdarzeń.
Strzał oddano w obecności świadków
Podejrzany o dokonanie zabójstwa został w czwartek aresztowany na 3 miesiące. Pozostałych zatrzymanych, po przesłuchaniu w charakterze świadków, zwolniono bez przedstawienia zarzutów. - Ich relacja generalnie potwierdza to, co wyjaśnia podejrzany, ale jest szczątkowa, bo znajdowali się pod wpływem alkoholu, a po drugie przeżyli szok, gdy w ich obecności został oddany śmiertelny strzał - dodał prok. Andrejczuk.
W śledztwie będą teraz weryfikowane zeznania tych świadków. Na miejscu zbrodni zabezpieczono też wiele materiału kryminalistycznego, co do którego będą musieli wypowiedzieć się biegli różnych specjalności. - Sprawa, mimo że z pozoru wydaje się prosta i łatwa, będzie wymagała sporo czasu, żeby można było to wszystko wyjaśnić - powiedział szef hajnowskiej prokuratury.
PAP