"Zakaz wejścia, teren prywatny, prace budowlane". Dziennikarz Polsat News na miejscu katastrofy smoleńskiej
"Miejsce katastrofy teraz. Brak dostępu, zakaz wejścia, teren prywatny, prace budowlane. Przegonił nas ochroniarz" - napisał na Twitterze korespondent Polsat News w Rosji Tomasz Kułakowski, który jest na miejscu katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. "Na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem »budują« gazociąg" - dodał dziennikarz.
"Przejście częściowo ograniczone w związku z prowadzeniem poszukiwawczo-konstrukcyjno-montażowych prac związanych z budową magistrali gazociągowej" - napisano na tablicy, która zawisła na ogrodzeniu otaczającym miejsce katastrofy.
Miejsce katastrofy teraz. Brak dostępu, zakaz wejścia, teren prywatny, prace budowlane. Przegonił nas ochroniarz, czekamy na przełożonego pic.twitter.com/wNuLy2EY8R
— Tomasz Kułakowski (@TKulakowski) 30 października 2017
Na tablicy poinformowano także, że prace budowlane miały się zacząć w trzecim kwartale roku, jednak jak podał Kułakowski, nic się tam nie dzieje.
Zdaniem reportera Polsat News, sytuacja na miejscu katastrofy w Smoleńsku może być odpowiedzią "na usuwanie pomników radzieckich".
W miejscu katastrofy pod Smoleńskiem "budują" gazociąg. Odpowiedź na usuwanie pomników radzieckich pic.twitter.com/g71b577NQk
— Tomasz Kułakowski (@TKulakowski) 30 października 2017
Właściciel terenu oraz władze obwodu smoleńskiego nie chciały rozmawiać z dziennikarzem.
Waszczykowski: liczę, że prace toczą się za wiedzą naszych śledczych
Zapytany o te doniesienia minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski wyraził nadzieję, że "prace te toczą się za wiedzą i zgodą naszej prokuratury, która przecież w dalszym ciągu prowadzi śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy".
- Gdyby prace te radykalnie ingerowały w teren katastrofy, to mogłyby się przyczynić do tego, że śledztwo to będzie w dalszym ciągu utrudnione, tak jak jest utrudnione w związku z niezwróceniem Polsce wraku Tupolewa oraz brakiem współpracy ze strony prokuratury rosyjskiej, szczególnie wobec braku współpracy tych ludzi, którzy (w czasie katastrofy) byli na wieży kontrolnej - zauważył.
Jak mówił minister, miejsce katastrofy "jest dla nas pewnym tragicznym symbolem, jest miejscem, do którego Polacy ostatnio też podróżowali, aby wyrazić cześć i hołd tym, którzy tam zginęli".
- Mam też nadzieję, że te ewentualne prace nie utrudnią dostępu do tego miejsca, gdzie ciągle liczymy na to, że powstanie pomnik ofiar tej katastrofy - dodał minister. Zaznaczył jednocześnie, że polscy śledczy nie zwrócili się jak do tej pory do MSZ o interwencję w tej sprawie.
Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej