Sexting, zakupy w sex shopie, umowa o poufności z kochanką. Afera w brytyjskim parlamencie

Polska
Sexting, zakupy w sex shopie, umowa o poufności z kochanką. Afera w brytyjskim parlamencie
pixabay.com/LoneWombatMedia

Brytyjskie media poinformowały w poniedziałek o narastającym skandalu seksualnym w brytyjskim parlamencie; blisko 40 posłów Partii Konserwatywnej ma być podejrzewanych o możliwość niewłaściwego zachowania i molestowania seksualnego współpracowników.

Pierwsze informacje o zjawisku pojawiły się w ubiegły czwartek w tabloidzie "The Sun", który zapowiadał, że politycy "powinni się bardzo bać" po tym, gdy asystentki i dziennikarki pracujące w Westminsterze założyły grupę na komunikatorze WhatsApp, gdzie wymieniają się informacjami o przypadkach molestowania seksualnego ze strony ministrów i posłów.

 

W weekend kryzys pogłębił się, gdy "Sunday Times" i "Mail on Sunday" ujawniły, że wiceminister handlu międzynarodowego Mark Garnier miał używać niewłaściwego języka wobec swojej asystentki, a także prosić ją o zrobienie zakupów dla niego w sklepie z erotycznymi akcesoriami.

 

Jednocześnie były minister ds. pracy i świadczeń społecznych Stephen Crabb przyznał się do sextingu (wysyłanie seksualnie sugestywnych obrazów lub treści w komunikacji elektronicznej) z 19-letnią dziewczyną, która ubiegała się o pracę w jego biurze.

 

Umowa o poufności z kochanką

 

W niedzielę wieczorem polityczny portal plotkarski Guido Fawkes opublikował zanonimizowaną listę 36 posłów i posłanek Partii Konserwatywnej - 11 proc. całego klubu parlamentarnego - którzy są podejrzewani o niewłaściwe zachowanie seksualne wobec współpracowników.

 

Wśród nich jest dwójka ministrów biorących udział w posiedzeniach gabinetu premier Theresy May oraz 18 osób w randze ministra lub wiceministra, a także 12 parlamentarzystów posądzanych o niewłaściwe zachowania wobec kobiet. Na liście znalazło się również czterech posłów podejrzewanych o nieodpowiednie zachowania wobec mężczyzn.

 

Według poniedziałkowego wydania dziennika "The Times", który również dotarł do dokumentu, znajdują się w nim m.in. oskarżenia o to, że jeden z posłów podpisał umowę o poufności z kochanką, która była jego pracownicą, a jeden z urzędujących ministrów "nie potrafi utrzymać rąk przy sobie".

 

Co najmniej dwóch parlamentarzystów zostało oskarżonych o to, że ich kochanki zaszły w ciążę, a w jednym przypadku kobieta miała otrzymać pieniądze na wykonanie aborcji. Jeden deputowany miał także zostać nagrany na filmie wideo jak uprawia seks z trzema mężczyznami.

 

"Zajścia są weryfikowane"

 

Gazeta zaznaczyła, że choć w większości oskarżenia dotyczą molestowania seksualnego kobiet przez mężczyzn, to są również opisy sytuacji odwrotnych, m.in. pozamałżeńskiego seksu jednej z posłanek z jej asystentem.

 

"Times" zaznaczył, że opisywane zajścia są dopiero niezależnie weryfikowane przez działaczy Partii Konserwatywnej i osoby z otoczenia premier May, ale już wzbudziły znaczny niepokój na Downing Street. Jak zaznaczono, szefowa rządu wcześniej sporadycznie miała otrzymywać informacje o ekscesach posłów, ale były one traktowane jako wewnętrzna sprawa partii.

 

W niedzielę po południu premier Theresa May wystosowała list do spikera Izby Gmin Johna Bercowa i liderów pozostałych partii parlamentarnych, apelując o zrewidowanie procedur w sprawach skarg na niewłaściwe zachowania i o wzmożenie wysiłków na rzecz zwalczania molestowania seksualnego.

 

"Nie możemy tolerować tej sytuacji ani chwili dłużej"

 

Obecnie istnieje m.in. anonimowa linia telefoniczna czynna przez 24 godziny na dobę; pozwala ona pracownikom parlamentu zgłaszać incydenty, które ich dotyczą lub których byli świadkami.

 

- Nie możemy tolerować tej sytuacji ani chwili dłużej. (...) To po prostu nieuczciwe wobec pracowników, z których wielu to młodzi ludzie, podejmujący (w parlamencie) swoją pierwszą pracę - zaznaczyła May.

 

Według brytyjskich mediów skandal dotyczący molestowania seksualnego w Izbie Gmin prawdopodobnie dotyczy także ugrupowań opozycyjnych: Partii Pracy i Liberalnych Demokratów, lecz na razie nie opisano szczegółów dotyczących reprezentantów tych partii.

 

Pierwsze informacje na temat próby stworzenia listy osób podejrzewanych o molestowanie seksualne w brytyjskim parlamencie pojawiły się po wybuchu afery dotyczącej amerykańskiego producenta filmowego Harveya Weinsteina.

 

PAP

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie