Saakaszwili bez statusu uchodźcy. Ukraiński prokurator generalny: są podstawy do jego wydalenia

Świat
Saakaszwili bez statusu uchodźcy. Ukraiński prokurator generalny: są podstawy do jego wydalenia
Flickr.com/European People's Party/zdj.archiwalne

Prokurator generalny Ukrainy Jurij Łucenko oświadczył, że pozbawiony obywatelstwa tego kraju były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili może być wydalony poza ukraińskie granice, gdyż służba migracyjna nie przyznała mu statusu uchodźcy. Służba Migracyjna oświadczyła później, że istnieją podstawy do wydalenia, gdyż "ignoruje kwestię uregulowania swojego statusu prawnego" w tym kraju.

Służba przyznała, że we wrześniu otrzymała podanie o przyznanie Saakaszwilemu statusu uchodźcy, jednak przekazano je z naruszeniem procedur i zostało ono odrzucone.

 

- Państwowa Służba Migracyjna konstatuje, że Saakaszwili Micheil ignoruje kwestię uregulowania swego statusu prawnego, co daje upoważnionym organom podstawy do działań dotyczących opuszczenia przez niego terytorium Ukrainy wyłącznie w ramach obowiązującego prawa - podano w komunikacie.

 

"Nie ma okoliczności, które uniemożliwiałyby deportację bądź ekstradycję"

 

Wcześniej we wtorek prokurator generalny Jurij Łucenko oświadczył, że pozbawiony obywatelstwa Ukrainy Saakaszwili może być wydalony, gdyż Służba Migracyjna nie przyznała mu statusu uchodźcy.

 

- Nie ma więc żadnych okoliczności, które uniemożliwiałyby jego deportację bądź ekstradycję - powiedział Łucenko dziennikarzom.

 

Saakaszwili oświadczył ze swej strony, że prokurator kłamie, i poinformował, że służba migracyjna nie przekazała mu dotąd żadnych dokumentów, które podważałyby jego prawo do pobytu na Ukrainie, i że może tu mieszkać. Poradził także Łucence, by dokładniej zapoznał się z ustawą o statusie prawnym cudzoziemców i osób bez obywatelstwa.

 

"Nie można mnie deportować"

 

- Jestem osobą, która ma miejsce stałego zamieszkania na Ukrainie, korzystam z praw obywatelskich i nie można mnie deportować z terytorium Ukrainy - podkreślił Saakaszwili.

 

Były prezydent Gruzji, którego prezydent Petro Poroszenko pozbawił w lipcu ukraińskiego obywatelstwa, 10 września przedostał się na Ukrainę z Polski z pomocą swoich zwolenników. Wdarli się oni na przejście graniczne w ukraińskich Szeginiach, przerwali kordon oddziałów prewencyjnych i wprowadzili go do kraju. Wcześniej władze robiły wszystko, by Saakaszwili nie trafił na Ukrainę.

 

Saakaszwili złożył prezydenturę w Gruzji w 2013 roku i, by uniknąć procesów sądowych, wyjechał do USA, a potem na Ukrainę. W maju 2015 roku otrzymał ukraiński paszport, a Poroszenko mianował go gubernatorem obwodu odeskiego.

 

Ich relacje popsuły się, gdy Saakaszwili zrezygnował z urzędu i oskarżył prezydenta o popieranie klanów korupcyjnych. Gruziński polityk utworzył następnie na Ukrainie własną partię o nazwie Ruch Nowych Sił i wraz z nią domaga się teraz m.in. wcześniejszych wyborów parlamentarnych i ustąpienia Poroszenki.

 

PAP

nro/mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie