Przewodnicząca komisji ds. Amber Gold: złożymy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez BGŻ

Polska
Przewodnicząca komisji ds. Amber Gold: złożymy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez BGŻ
Polsat News

Za dwa tygodnie komisja śledcza złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Bank Gospodarki Żywnościowej - poinformowała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS).

- Nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że za dwa tygodnie będziemy składać zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez BGŻ, który obsługiwał Marcina P. i gdzie miało zalegać złoto - poinformowała Wassermann dziennikarzy we wtorek po przesłuchaniu przez komisję b. szefa Amber Gold Marcina P. Nie chciała jednak odpowiedzieć na pytanie, co znajdzie się w tym wniosku.

 

Temat przechowywania przez BGŻ złota Amber Gold przewijał się podczas przesłuchań wielu świadków zeznających przed komisją. Wynika z nich m.in., że Amber Gold, podając miejsca składowe, wskazywała właśnie BGŻ i skrytki składowe.

 

"Pieniądze z sejfów były odbierane przez BGŻ"

 

W listopadzie ub.r. prok. Marek Siemczonek mówił przed komisją o informacji od ABW nt. pisma banku BGŻ, z którego wynikało, że nie jest prawdą, że Amber Gold przechowuje złoto w tym banku. Siemczonek zeznał, że widział kopię tego pisma, ale jego dokładnej treści nie był w stanie przytoczyć. Jak mówił, wynikało z niego, że "nie jest prawdą to, co podaje spółka Amber Gold do publicznej wiadomości, że przechowuje w tym banku złoto zakupione za pieniądze pochodzące z lokat i stanowiące ich zabezpieczenie, bowiem, jak stwierdzało to pismo (...) nie dysponuje odpowiednio pojemnymi skrytkami bankowymi".

 

Z kolei b. dyrektor biura bezpieczeństwa Amber Gold Krzysztof Kuśmierczyk zeznawał pod koniec września, że "pieniądze z sejfów były odbierane przez BGŻ, a po rozwiązaniu umowy, przez Pocztę Polską; Poczta Polska zabierała pieniądze z placówek, przeksięgowywała na wskazane przez zarząd konto".

 

Kuśmierczyk mówił, że był obecny przy przewożeniu złota z BGŻ, choć dokładnej daty nie pamiętał. Jak relacjonował, dowiedział się od zarządu Amber Gold, Katarzyny i Marcina P., że bank wypowiedział spółce skrytki i złoto trzeba było "natychmiast" stamtąd zabrać. Jak dodawał, złoto z banku osobiście odebrał Marcin P. i przeniósł do samochodu, w którym czekał m.in. świadek. Zostało ono przewiezione do starej centrali spółki i złożone w sejfie. Kuśmierczyk tłumaczył, że torba ze złotem ważyła ok. 20-30 kg, widział to złoto, ale go nie dotykał.

 

- Były to sztabki różnej wielkości - dodał.

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie