Wybrano projekty pomników smoleńskich. Zobacz, co stanie w pobliżu Pałacu Prezydenckiego

- Chcemy, aby pomniki upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej były gotowe na 10 kwietnia 2018 roku - oświadczył w piątek poseł PiS Jacek Sasin, podczas ogłaszania wyników konkursu na projekty pomników: prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Postumenty staną w pobliżu Pałacu Prezydenckiego.
W piątek na warszawskim Służewcu, Komitet Społeczny Budowy Pomników ogłosił wyniki konkursu na budowę pomników: Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej, które mają stanąć w bliskim otoczeniu Pałacu Prezydenckiego.
Przewodniczący jury konkursowego Tadeusz Żuchowski poinformował, że jeżeli chodzi o projekt pomnika Lecha Kaczyńskiego nie przyznano głównej nagrody. Komitet wyróżnił natomiast projekt przygotowany przez rzeźbiarza Stanisława Szwechowicza oraz architekta Jana Raniszewskiego. Przedstawia on idącego Kaczyńskiego, przebijającego mury; na jednym z murów widnieje napis "Tobie Polsko" i "Lech Kaczyński prezydent RP".
Członek Komitetu Społecznego Budowy Pomników, poseł PiS Jacek Sasin, pytany, czy wyróżniony projekt pomnika Lecha Kaczyńskiego, będzie realizowany, odpowiedział: "Za wcześnie o tym mówić, bo dopiero w tej chwili dowiedzieliśmy się o rozstrzygnięciu konkursu".
Przyznał jednocześnie w rozmowie z dziennikarzami, że ma "mieszane" uczucia, co do projektu pomnika Lecha Kaczyńskiego. Jak dodał, wyobrażał "go sobie w bardziej klasycznej formie - na cokole".
Pomnik w kształcie statecznika samolotu
Z kolei jak poinformowano, w konkursie dotyczącym budowy pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej, pierwsze miejsce zajął projekt autorstwa Jerzego Kaliny, który ma na swoim koncie m.in. pomnik ks. Jerzego Popiełuszki na warszawskim Żoliborzu, pomnik Katyński w Podkowie Leśnej, czy pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego w warszawskiej AWF.
Zwycięski projekt ma kształt trójkąta, przypominającego statecznik samolotu, na którym znalazły się nazwiska ofiar katastrofy.
Jego podstawa ma być podświetlona; na pomniku jest napis: "Pamięci Ofiar Katastrofy Lotniczej Pod Smoleńskiem 10.IV.2010". Żuchowski przekonywał, że "tę pracę cechuje wysoka wartość artystyczna, prostota i szlachetność formy".
"Chcemy, aby pomniki były gotowe na 10 kwietnia 2018 roku"
Członkini jury Ewa Kochanowska, wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskim Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim, oceniła pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej, jako "wyciszony, spokojny, a jednocześnie oddający hołd i pamięć".
Sasin oświadczył, że Komitet Społeczny Budowy Pomników chce, "aby pomniki upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej były gotowe na 10 kwietnia 2018 roku".
Zastrzegł, że w przypadku obu rozstrzygnięć obradować będzie jeszcze Społeczny Komitet Budowy Pomników. - Założenie tego konkursu, jak większości konkursów, jest takie, że rozstrzygnięcie jest rozstrzygnięciem jury, a decyzję, co do realizacji są podejmowane przez tego, kto zamawia - powiedział Sasin.
Jak dodał, w komitecie zasiada również prezes PiS Jarosław Kaczyński, który też będzie się w sprawie pomników wypowiadał.
"Złośliwość" i "ślepy opór" prezydent Warszawy
Sasin przypomniał, że w imieniu członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskich już dwukrotnie składał pisma do prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, aby Rada Warszawy zaopiniowała lokalizację pomników. - Do tej pory Rada Warszawy nie miała okazji się wypowiedzieć, bo pani prezydent nie przedłożyła Radzie tej propozycji do akceptacji - zauważył.
Tę bierność prezydent stolicy, poseł PiS ocenił jako "złośliwość" i "ślepy opór".
W połowie kwietnia PiS ogłosił, że rozpoczyna się konkurs, który wyłoni autorów projektów pomników smoleńskich. Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego ma stanąć na osi ulicy Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej u zbiegu ulic: Krakowskie Przedmieście i Karowej na skwrze ks. Twardowskiego.
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w katastrofie polskiego Tu-154 zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, parlamentarzyści i najwyżsi dowódcy wojska.
PAP
Czytaj więcej