"NYT": Kreml wykorzystuje gniew Amerykanów do swoich celów
Propaganda Kremla w celu wywarcia wpływu na wynik wyborów prezydenckich w USA z 2016 r. posługiwała się materiałami, jakie radykalne grupy rozpowszechniały w cyberprzestrzeni - dowodzą dziennikarze "New York Timesa" w analizie rosyjskich metod manipulacji.
"Przeprowadzone przez +NYT+ badania setek wpisów (w mediach społecznościowych) wykazały, że jednym z najbardziej skutecznych narzędzi, jakie agenci Rosji wykorzystywali do kształtowania amerykańskiej polityki, był gniew, furia i dezinformacje, jakie prawdziwi Amerykanie rozpowszechniali na różnych platformach serwisów społecznościowych" - czytamy w amerykańskiej gazecie.
Analiza metod rosyjskiej dezinformacji ukazała się na łamach nowojorskiego dziennika we wtorek pod znamiennym tytułem: "Jak Rosja zbierała żniwo amerykańskiej furii, aby zmienić politykę USA".
Rozpowszechnianie materiałów w internecie
Przykładem wykorzystania "furii Amerykanów" w celu ich poróżnienia było rozpowszechnianie w serwisie internetowym YouTube całkowicie zmyślonych zarzutów jakoby muzułmanie w stanie Michigan pobierali wielokrotnie zasiłki socjalne dla wszystkich swoich czterech żon, jakie mogą posiadać w myśl prawa islamskiego.
Innym przykładem było rozpowszechnianie prawdziwych doniesień lokalnej stacji telewizyjnej WASA w Waszyngtonie o brutalnym pobiciu i obrabowaniu w lutym ub. r. dwóch weteranów amerykańskiej piechoty morskiej. Jeszcze innym propagowanie na Facebooku i na YouTube nagrania wideo pokazującego pobicie Afroamerykanina przez białego policjanta.
Wszystkie te materiały napisane, nagrane czy utrwalone przez Amerykanów, były z reguły ponownie rozpowszechniane, często, dla silniejszego efektu, w zmienionej formie przez posiadające rosyjskie domeny portale o takich nazwach jak "Patriotycznie", "Bezpieczne Granice", "Czarny Aktywista", czy w specjalizującym się w piętnowaniu prześladowań muzułmanów w USA portalu "Zjednoczeni Muzułmanie Ameryki".
"Pobicie" muzułmanina
Cała sieć tych portali oraz liczne konta na Facebooku były powiązane z tajemniczą rosyjską firmą, która podczas ubiegłorocznych wyborów prowadziła na rzecz Rosji kampanie propagandowe.
Facebook, w reakcji na liczne raporty o wykorzystywaniu przez Kreml serwisów społecznościowych w zakrojonej na szeroką skalę ingerencji w amerykański system wyborczy, zamknął szereg powiązanych z Rosją kont.
Słynnym przykładem wykorzystywania przez kremlowskich trolli "gotowych już" materiałów w serwisach społecznościowych jest film wideo zrealizowany w czerwcu ub. r. przez 23-letniego Waqasa Shaha.
Wideo przedstawia jak Shah przechadza się po nowojorskim Skwerze Jedności w długiej tunice noszonej przez mężczyzn w krajach arabskich, kiedy zostaje zaatakowany przez "przygodnego przechodnia". W istocie ten "przygodny przechodzień" był aktorem wynajętym przez Shaha, aby sprawdzić reakcję nowojorczyków na "pobicie muzułmanina". Nikt ze świadków "pobicia" nie zareagował.
Wideo Shaha, zdaniem jego twórcy to dowód hipokryzji uważających się za tolerancyjnych nowojorczyków; po jego umieszczeniu na YouTube miało 3 mln indywidualnych odsłon.
Następnie nagranie bez podania odnośnika do jego pierwotnej platformy rozpowszechniania stało się bardzo popularne w używającym rosyjskiej domeny portalu "Zjednoczeni Muzułmanie Ameryki", na którym obejrzało je ponad 150 tys. internautów.
Takie metody - zdaniem cytowanego przez "NYT" Jonathana Albrighta szefa Ośrodka Dziennikarstwa Cyfrowego na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku - są proste do zastosowania i wyjątkowo skuteczne.
"Oni (Rosjanie) wykorzystują stworzony już przez te platformy system zmierzający do zwiększenia zaangażowania (użytkowników). W ten sposób podsycają oburzenie odbiorców - co jest prostą rzeczą do zrobienia - bo emocje i oburzenie łączy ludzi" - uważa prof. Albright.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze