Strzelali z wiatrówki do autobusu. Zniszczyli szybę
Dwóch nastolatków strzelało w Łodzi z wiatrówki należącej do ojca jednego z nich. Na cel wybrali miejski autobus, choć temu zaprzeczają. Kierowca usłyszał w pewnym momencie huk. Po zatrzymaniu pojazdu i sprawdzeniu, co się stało, okazało się, że uszkodzona została podwójna boczna szyba o wartości 7 tys. zł. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
Dwaj chłopcy usadowili się w oknie mieszkania przy ul. Tuwima w Łodzi w piątek po godz. 16 i zaczęli strzelać. Trafili w szybę autobusu. Kierowca, po ocenieniu szkód, od razu zwrócił uwagę na podejrzanie zachowujących się chłopców, którzy stali w oknie jednego z mieszkań pobliskiego domu. Poprosił ich, aby zeszli na dół. Zeszli i przyznali, że to oni strzelali z wiatrówki.
Policjanci w rozmowie z rodzicami i nastolatkami ustalili, że chłopcy tego dnia odebrali z paczkomatu przesyłkę dla ojca jednego z nich. Wiedzieli, że znajduje się w niej kupiona wiatrówka. Choć ojciec zakazał otwierania paczki ciekawość okazała się silniejsza. Poszli do mieszkania i z okna oddali po kilka strzałów.
Twierdzili, że celowali w różne przedmioty np. butelki leżące na ziemi. Wiatrówka zasilana nabojem CO2 została zabezpieczona przez policję. Materiały najprawdopodobniej zostaną przekazane do sądu rodzinnego i nieletnich.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze