Gdynia: płonie "kosz" dwunastu butli z acetylenem. Bardzo duże zagrożenie wybuchem
Strażacy z Gdyni od wielu godzin schładzają płonący kosz z dwunastoma butlami z acetylenem. Łatwopalny gaz mógł w każdej chwili eksplodować, a zagrożenie było ogromne. Pożar zauważono o piątej rano. Akcja polewania płonących pojemników stalowych o pojemności 6 metrów sześciennych gazu każdy może potrwać nawet do rana.
Straż pożarna w Gdyni otrzymała zgłoszenie o pożarze w hali przemysłowej przy ul. Handlowej w Gdyni około godz. 5 rano. Na miejsce został wysłany zastęp straży pożarnej, który miał sprawdzić, co się tam dzieje.
Wyciek i pożar acetylenu
- Szybko okazało się, że płoną butle z acetylenem, przechowywane w pakietach po dwanaście sztuk - powiedział polsatnews.pl zastępca komendanta miejskiego Straży Pożarnej w Gdyni kapitan Paweł Gil, który dowodzi akcja gaśniczą.
- Działania na miejscu zdarzenia wciąż trwają - powiedział st. kpt. Łukasz Płusa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Gdy okazało się, że płoną rozszczelnione butle z acetylenem straż pożarna skierowała na miejsce dodatkowe zastępy. Do zabezpieczenia miejsca pożaru skierowano 26 strażaków z 8 zastępów.
Dwanaście butli uratowano
Ratownicy sprawdzili, że w hali znajdują się dwa stalowe kosze z butlami z acetylenem. W każdej z nich mieści się 6 metrów sześciennych acetylenu, gazu, który służy do spawania. Ustalono, że ogień objął kilka butli z jednego kosza.
W drugiej "wiązce" nie zapaliła się żadna butla. Strażacy najpierw wyciągnęli te butle na zewnątrz.
- Zostały one schłodzone i obecnie mają temperaturę otoczenia. Butle skontrolowali inspektorzy z Urzędu Dozoru Technicznego i pracownicy firmy dostarczającej acetylen. Tym butlom nic już nie zagraża - powiedział polsatnews.pl kapitan Gil.
Gaz będzie się wypalał wiele godzin
Acetylen z nieszczelnych butli wypala się teraz we wnętrzu hali. Zdaniem strażaków z dwunastu butli płonie obecnie "większość".
- Ustawiliśmy dwa bezobsługowe stanowiska gaśnicze. Z tych armatek podawane są dwa prądy wody, które mają obniżać temperaturę płonących butli - powiedział zastępca komendanta gdyńskiej straży pożarnej. - Chodzi o to, aby jak najmniej narażać ludzi - dodał.
- Eksperci wyliczyli, że jeśli wyciek acetylenu byłby taki jak podczas prac spawalniczych to uchodziłoby z każdej butli 0,6 m sześciennego na godzinę. Ich zdaniem wtedy pożar tych butli trwałby co najmniej 10 godzin - powiedział kapitan Gil. jednak w tym przypadku wielkość wycieku nie jest znana i prawdopodobnie czas oczekiwania na całkowite wypalenie się acetylenu będzie znacznie dłuższy.
- Gdy gaz się wypali, butle zostaną wywiezione z hali i umieszczone na 24 godziny w wodzie, aby całkowicie wystygły - powiedział zastępca komendanta KM PSP w Gdyni.
Obecnie doglądają pożaru trzy zastępy strażaków. Po południu butle schłodziły się do temperatury otoczenia i - zdaniem strażaków - ryzyka dostania się ognia do wnętrza zbiorników i eksplozji już nie ma. Nadal jednak trzeba czekać aż gaz całkowicie się wypali.
Niebezpieczny acetylen
W kwietniu w pobliżu siedziby MSZ w Warszawie doszło do wybuchu samochodu przewożącego butle z acetylenem. Ewakuowano osoby z okolicznych budynków, do szpitala trafiło dwoje pracowników firmy, do której należał samochód, osobom postronnym nic się nie stało - poinformowała policja.
W 2010 roku w centrum Gostynia (woj. wielkopolskie) wybuchła przewożona w samochodzie Citroen Berlingo butla z acetylenem. Auto zostało doszczętnie zniszczone. Kierujący pojazdem 19-latek zdołał uciec z pojazdu, ale wskutek eksplozji doznał poparzeń.
polsatnews.pl
Czytaj więcej