"Czujemy się oszukani przez prezydenta", "zamienił Ziobrę na siebie". Demonstracje w obronie sądów

Polska

W ponad stu miastach odbywają się w niedzielę protesty w obronie sądów. Demonstranci zgromadzili się m.in. w Katowicach, Gdańsku i Warszawie. To sprzeciw wobec prezydenckich propozycji zmian w reformie sądownictwa. - Czujemy się oszukani przez prezydenta - mówił Radomir Szumełda z Komitetu Obrony Demokracji podczas protestu w Gdańsku.

Pod hasłem "Suweren mówi nie" w niedzielę w całym kraju protestowali przeciwnicy zmian w sądownictwie.

 

W Warszawie demonstranci trzymali zapalone świece oraz transparenty z napisami: "Przestępcy łamiący konstytucję nie mają odwrotu, bo więzienia czekają", "Nie łamaniu konstytucji", "Nie stój z boku - nie zwisłość sądów - myśl o wnukach". Część protestujących trzymała flagi UE i Polski. Uczestnicy skandowali: "wolne sądy", "wolna Polska", "wolne media", "konstytucja" i "marionetka".

 

"To wojna bez używania karabinów, ale o wysoką stawkę"

 

Krzysztof Łoziński, w swoim wystąpieniu nawiązał do książki Georga Orwella "Rok 1984". - Wszystko się zgadza, jest dokładnie tak jak Orwell opisał. Mamy ministerstwo prawdy, ministerstwo miłości, czyli służby specjalne, mamy wszechobecne podsłuchy i seanse nienawiści - mówił.

 

- Od nas teraz zależy, od naszej postawy nasza przyszłość. Zależy czy będziemy żyli w wolnym kraju europejskim, z otwartymi granicami, nowoczesnym, światłym, czy będziemy żyli w kraju izolowanym, wyprowadzonym z Unii Europejskiej. W kraju, w którym politycy zmieniają sędziów - dodał Łoziński.

 

Były członek KRRiT Krzysztof Luft, podkreślił, że w Polsce toczy się obecnie wojna. "To wojna bez używania karabinów, bez czołgów na ulicach i oby tak zostało, ale to jest wojna o wysoką stawkę". Jego zdaniem obecne władze, chcą zbudować nową świadomość Polaków i "posługują się propagandą i kłamstwem".

 

 

"Nie zwoływaliśmy wielkich manifestacji, wielkich wieców"

 

Demonstracje odbyły się także m.in. w Gdańsku. - Sprowadza mnie pod Sąd Okręgowy w Gdańsku to samo, co poprzednio: niepokój, jak będzie wyglądało sądownictwo w Polsce - mówił wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO).

 

Radomir Szumełda z KOD stwierdził z kolei, że czuje się oszukany przez prezydenta Dudę.

 

- Liczyliśmy, że po wetach prezydent przedstawi rozsądne projekty ustaw dot. sądownictwa, a okazało się, że te ustawy są tak samo fatalne, jak ministra Ziobry. Różnią się tylko tym, że zamienił Ziobrę na siebie, ale de facto likwiduje niezależność sądownictwa i niezawisłość sądów - powiedział Szumełda.

 

- Mówimy "nie" takiemu oszustwu. Pewnie jest tu kilkaset osób. Nie zwoływaliśmy wielkich manifestacji, wielkich wieców. Chcemy przypomnieć prezydentowi, że jesteśmy i czuwamy - mówił działacz KOD.

 

Tzw. skarga nadzwyczajna na prawomocne orzeczenie sądu

 

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprezentował swoje projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i o Sądzie Najwyższym. Ten drugi wprowadza m.in. możliwość wniesienia do SN tzw. skargi nadzwyczajnej na prawomocne orzeczenie każdego sądu; zapis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat (z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania) oraz powołanie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników.

 

Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

 

Wybór sędziów większością 3/5 głosów

 

Projekt ustawy o KRS zakłada m.in, że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie).

 

Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu, każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.

 

Polsat News, polsatnews.pl, fot. PAP/Tomasz Gzell

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie