Zwrot podatku z PIT w ciągu 30 dni? "Klub PiS nie widzi potrzeby"
Klub PiS opowiedział się w czwartek za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu Nowoczesnej, który przewiduje skrócenie do 30 dni terminu zwrotu nadpłat podatkowych. O tym, czy prace nad tym projektem będą kontynuowane zdecyduje Sejm w głosowaniu. Chodzi o projekt nowelizacji Ordynacji podatkowej.
Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej mówiła, że główne założenie przygotowanego przez jej klub projektu, to skrócenie terminu zwrotu nadpłaconych podatków, a przede wszystkim PIT. Obecnie na pieniądze z nadpłaty tego podatku czeka się 90 dni. - My proponujemy, aby ten termin skrócić do 30 dni. Uważamy, że nie ma uzasadnienia dla obecności dłuższego terminu w systemie podatkowym - wyjaśniła.
"Urzędnicy nie mieli wsparcia w postaci nowoczesnych technologii"
Mówiła, że obecna konstrukcja systemu podatkowego i organizacja administracji skarbowej nie zawiera bodźców dla urzędników do sprawnego rozliczania podatków, w tym szybszego zwracania nadpłaconego podatku obywatelom. - Ustawowo przyjęte terminy zwrotu nadpłaty podatku pochodzą sprzed 20 lat, kiedy urzędy i urzędnicy nie mieli wsparcia w postaci nowoczesnych technologii i specjalnego oprogramowania. Dokonywali wtedy rozliczenia w przeważającej większości ręcznie i potrzebowali - co za tym idzie - więcej czasu. Podatnicy musieli dość długo oczekiwać na zwrot nadpłaconego podatku i wprowadzono ten 90-dniowy termin - tłumaczyła.
- Dziś w naszej ocenie nie ma już powodu, by rząd tak długo finansował płynność kasy państwa kosztem płynności podatników, kosztem płynności obywateli - oceniła.
Bartłomiej Stawiarski z PiS wyraził obawę, że skrócenie terminu może spowodować problemy instytucji podatkowych ze skutecznym, rzetelnym i sprawnym zrealizowaniem zwrotów. Jego zdaniem nie spowoduje to w konsekwencji wzrostu zaufania do organów podatkowych. - Z moich obserwacji wynika, że jeżeli deklaracje są składane sprawnie i odpowiednio wcześnie, to termin oczekiwania na zwrot nadpłaconego podatku jest krótszy - mówił.
"Ten przepis należałoby zmienić, żeby pokazać dobrą wolę rządu"
- 90-dniowy termin zwrotu jest racjonalny i bezpieczny ze względu na skuteczność pracy i rzetelność analizy. Klub PiS nie widzi potrzeby skracania do 30 dni - powiedział poseł i wniósł o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Bożena Szydłowska z PO mówiła, że jej klub opowiada się za kontynuowaniem prac nad projektem, ma bowiem usprawnić działania organów podatkowych. Zwróciła uwagę, że każdorazowe pomyłki wydłużają termin zwrotu nadpłaty o kolejne 90 dni, więc podatnicy dostają pieniądze później. - W dobie postępującej cyfryzacji usprawniających działanie urzędów skarbowych (...) zasadnym jest wprowadzenie powyższego rozwiązania - argumentowała.
Także według Błażeja Pardy z Kukiz'15 projekt wydaje się słuszny. - Ten przepis należałoby zmienić, żeby pokazać dobrą wolę rządu, dobrą wolę nas, że zależy nam na tym, aby pieniądze należące do Polaków, jak najszybciej wróciły do nich - tłumaczył.
Za skróceniem terminu opowiedziała się również Genowefa Tokarska z PSL. - Propozycja ta jest zmianą jak najbardziej racjonalną - oceniła posłanka.
Wiceminister finansów Piotr Walczak powiedział, że rząd negatywnie ocenił rozwiązanie zaproponowane w projekcie. Wyjaśnił, że obecnie znaczna część zwrotów dokonywana jest bezzwłocznie. Zaznaczył, że mimo informatyzacji służb skarbowych wciąż duża liczba podatników korzysta z papierowej formy rozliczeń, a w związku z reformą służb, pracownicy zostali obciążeni nowymi zadaniami. Zmiana spowodowałaby dodatkowe obciążenie i ryzyko opóźnień zwrotów.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze