Pijana, z "gazem w podłodze", jechała 103 km/h przez wieś. "Spieszyła się z pracy do dziecka"
Policjanci, którzy kontrolowali kierowców w pobliżu Strzelec Krajeńskich (woj. lubuskie) zatrzymali do kontroli 29-letnią kobietę, która w terenie zabudowanym przekroczyła dozwoloną prędkość i miała na liczniku 103 km/h. Jak wyjaśniła "spieszyła się z pracy do dziecka". Funkcjonariusze zwrócili jednak uwagę na bełkotliwą mowę. Alkotester ujawnił ponad dwa promile alkoholu w organizmie kobiety.
Do zatrzymania kobiety doszło w Gardzku w gminie Strzelce Krajeńskie. Policjanci z wydziału ruchu drogowego zmierzyli, że renault prowadzone przez 29-latke w terenie zabudowanym poruszało się z prędkością 103 km/h.
Już samo to wykroczenie wystarczyło, aby kierująca straciła prawo jazdy.
Gdy jednak zaczęła tłumaczyć, że "spieszyła się z pracy do dziecka" policjanci zwrócili uwagę na to, że ma problemy z wymową. Po sprawdzeniu alkotestem okazało się, że kierująca miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
- Kobieta odpowie przed sąem - poinformował sierż. szt. Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich zatrzymali w tym roku za przekroczenie dozwolnonej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km.h już 64 prawa jazdy.
29-latka śpieszyła się po dziecko. Jechała 103 km/h w terenie zabudowanym. Miała dwa promile w organizmie ! pic.twitter.com/gk2SzF20QK
— Lubuska Policja (@Lubuska_Policja) 26 września 2017
polsatnews.pl
Czytaj więcej