"Królikowski to człowiek Gowina. Zaatakowano go, bo jego polityczny promotor został osłabiony"
- Profesor Michał Królikowski nie jest nowicjuszem w polityce. Był wiceministrem sprawiedliwości u Jarosława Gowina. Dziwię się, że ten wątek w mediach jeszcze się nie pojawił - mówił w "Tematach Dnia" prof. Adam Grzegorczyk, politolog, prorektor Wyższej Szkoły Promocji. W jego ocenie, do ataku na Królikowskiego doszło teraz, ponieważ osłabła pozycja Gowina w obozie Zjednoczonej Prawicy.
- Nie bez powodu (...) można teraz zaatakować profesora Królikowskiego, ponieważ jego dotychczasowy polityczny promotor, czyli Jarosław Gowin po prostu został osłabiony. Wcześniej takiego ataku nie można było przypuścić, ponieważ głosy, którymi dysponuje Gowin, poprzez swoich posłów w Sejmie, były dla PiS bezcenne. Teraz są mniej cenne - ocenił prof. Grzegorczyk, gość Polsat News.
Jako osłabienie pozycji wicepremiera Gowina interpretuje się ogłoszone w środę przejście do klubu PiS posłanek koła Republikanów
Anny Siarkowskiej i Małgorzaty Janowskiej oraz fakt, że proponowana przez niego reforma szkolnictwa wyższego spotkała się z krytyką PiS, choć sam Gowin mówi, że ma poparcie w tej sprawie Jarosława Kaczyńskiego.
Rozgrywka w szachy Kaczyńskiego
Ostatnie wydarzenia na scenie politycznej prof. Grzegorczyk nazwał rozgrywką w szachy, "o tyle specyficzną, że gra w nie jedna osoba, sama ze sobą - Jarosław Kaczyński."
- Na tej szachownicy mamy różne postaci, z których każda usiłuje jakoś wybić się na niezależność, natomiast pełnym dysponentem tej szachownicy jest wyłącznie Jarosław Kaczyński - stwierdził Grzegorczyk.
Prof. Królikowski a śledztwo ws. mafii paliwowej
W piątek prokurator krajowy Bogdan Święczkowski poinformował, że białostocka prokuratura bada powiązania Królikowskiego ze spółką paliwową, która pojawiła się w śledztwie dotyczącym wyłudzeń podatku VAT oraz że 11 września prokuratora dowiedziała się "o wykorzystaniu kont Królikowskiego do działań przestępczych".
Prof. Królikowski stwierdził, że tak naprawdę to nie on jest celem działań prokuratury, lecz "chodzi o zdyskredytowanie prezydenta, jako osoby, która przedstawi wiarygodną reformę sądownictwa". - Bardzo prawdopodobne, że prokurator generalny idzie na wojnę z prezydentem - ocenił.
polsatnews.pl,
Czytaj więcej