"To akcja polityczna". Gronkiewicz-Waltz o egzekucji grzywien
- Egzekucja grzywien z prywatnego rachunku to akcja polityczna, która ma zasłonić to, że ws. afery billbordowej zaczęłam postępowanie nadzorcze - mówiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Odmiennego zdania jest przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki, który podczas konferencji powiedział, że prezydent wykorzystuje swoje uprawnienia, aby działać na szkodę mieszkańców.
Poinformowała, że złoży w tej sprawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 231 dot. nadużycia uprawnień.
Urząd Skarbowy zajął na prywatnym rachunku bankowym prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz ponad 12 tys. zł. Chodzi o grzywny - wraz z odsetkami - jakie nałożyła na nią komisja za niestawiennictwo na czterech rozprawach.
"Kary są bezprawne"
- Po pierwsze chcę powiedzieć, że jest to akcja polityczna, która ma na celu zasłonięcie tego, że ja w sprawie tej całej afery billbordowej jako organ nadzorujący z mocy prawa zaczęłam postępowanie nadzorcze. Zwróciłam się w tym zakresie do wicepremiera Glińskiego. Myślę, że to jest główny cel nałożenia (kary). Uważam, że jest to bezprawne - mówiła podczas konferencji Gronkiewicz-Waltz.
Prezydent Warszawy powiedziała, że pieniądze zostały zajęte 14 września, a o całej sprawie dowiedziała się z mediów. Jak twierdziła, nie została też poinformowana o egzekucji w sposób prawidłowy "tylko nastąpiła taka automatyczna".
- W związku z tym chcę powiedzieć, że wniosę o nadużycie uprawnień przez organ zarówno kreujący, ten który jest skierowany z Ministerstwa Sprawiedliwości, jak i organ egzekucyjny o podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 231 - nadużycia swoich obowiązków. Myślę, że dzisiaj, najpóźniej jutro to zrobię - poinformowała prezydent Warszawy.
- Oczywiście pan minister Ziobro umorzy to postępowanie, ale każde umorzone postępowanie w swoim czasie można podjąć - dodała.
"Przykrywają afery PiS"
Pytana, czy złoży zawiadomienie do prokuratury na komisję weryfikacyjną, Gronkiewicz-Waltz zaznaczyła, że komisja wydała postanowienie ws. nałożenia grzywny w sposób prawidłowy, tylko - jak mówiła - "poleciła w sposób nieprawidłowy odpowiedniemu departamentowi w Ministerstwie Sprawiedliwości przesłane do organu egzekucyjnego".
- Organ egzekucyjny też nie może być bezrefleksyjny. W związku z tym takie zawiadomienie złożę - powiedziała.
Prezydent Warszawy nie wyklucza kolejnych egzekucji ze strony Urzędu Skarbowego, ale - jak zaznaczyła - "to będzie w odpowiednim momencie, żeby przykryć jakąś inną aferę PiS".
"Jestem cierpliwa i wytrwała"
- Nieprawdą jest to, że to jest tak, jak to mówi dzisiaj premier Morawiecki, że są takie same standardy - inne są standardy dla opozycji, inne są standardy dla tych, którzy trzymają władze - powiedziała.
- Nie będę poddawać się bezprawiu. To jest bezprawie, a nie skuteczność i w związku z tym nie będę stawiać się przed komisją. Przyjdą takie czasy, że te pieniądze będą musiały wrócić ze Skarbu Państwa z odsetkami pewnie na moje konto. Ja jestem cierpliwa i wytrwała - odpowiedziała, pytana, czy po zajęciu konta przez US pojawi się przed komisją.
"Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna nam podziękować za to, że potraktowaliśmy ją humanitarnie"
- Byłem przekonany, ze dzisiaj prezydent zwoła konferencję i nam podziękuje. Podziękuje za to, że potraktowaliśmy prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz bardziej humanitarnie niż robiono to ze zwykłymi ludźmi za jej rządów - powiedział szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki potwierdzając egzekucje z jej konta grzywien za niestawiennictwo na posiedzeniach komisji.
Jaki powiedział, że gdyby był złośliwy, to komisja wysłałaby do pani prezydent "komornika od ciągnika z Mławy". Dodał również, że wszyscy są równi wobec prawa.
- Pani prezydent twierdzi, że nie można od niej egzekwować grzywien przed rozpatrzeniem odwołania w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, a sama wykorzystuje przysługujące jej uprawnienia przeciw mieszkańcom Warszawy - mówił Jaki. Jako przykład podał mandaty nakładane na kierowców.
- Miasto nakłada podwyższoną opłatę i samodzielnie egzekwuje bez względu na to, czy ktoś odwoła się do sądu. To dotyczy szeregu grzywien jakie pani prezydent nakłada w stosunku do mieszkańców Warszawy. To oznacza, że Hanna Gronkiewicz-Waltz chciałaby być traktowana inaczej niż ona traktuje pozostałych mieszkańców - ocenił Jaki.
PAP, polsatnews.pl