BOR: w skradzionym aucie funkcjonariusza nie było kart dostępu do obiektów chronionych przez biuro

Polska
BOR: w skradzionym aucie funkcjonariusza nie było kart dostępu do obiektów chronionych przez biuro
Polsat News

Funkcjonariuszowi Biura Ochrony Rządu w nocy skradziono "bardzo ważne karty dostępu do obiektów chronionych przez BOR" - poinformowało RMF FM. Stacja podała, że w związku z kradzieżą jest "alert w tajnych służbach". BOR przyznaje, że doszło do kradzieży prywatnego samochodu, jednak była tam jedynie "karta osobowa uprawniająca do wejścia funkcjonariusza do siedziby BOR".

Według RMF FM, w skradzionym samochodzie mogły być też inne dokumenty Biura Ochrony Rządu, a taka kradzież "to zagrożenie dla osób ochronionych", bo "karty dostępu pozwalają na wejście do dowolnego obiektu ochranianego przez Biuro".

 

Rzeczniczka BOR-u, major Katarzyna Kowalewska w rozmowie z polsatnews.pl zaprzeczyła tym doniesieniom. Przyznała jedynie, że zniknęła karta osobowa, która uprawnia funkcjonariusza do wejścia do siedziby BOR.

 

BOR: zginęła tylko karta osobowa

 

- Faktycznie w nocy skradziono prywatny samochód funkcjonariusza, w którym była jego karta osobowa. W dodatku natychmiast została ona przez nas zablokowana - powiedziała mjr Kowalewska.

 

Biuro Ochrony Rządu wydało także komunikat, w którym informuje m.in., że "karta taka nie daje uprawnień do wejścia na teren żadnego innego obiektu znajdującego się pod ochroną Biura Ochrony Rządu, a tym samym przedmiotowa kradzież nie spowodowała zagrożenia dla obiektów podlegających ochronie formacji, co sugeruje autor niniejszej informacji".

 

 

polsatnews.pl

 

paw/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie