Samochody przepadły w komisie. Pieniądze właścicieli też

Polska

Michał Wojnarowski w marcu oddał samochód do jednego z opolskich komisów. Mimo że auto zostało sprzedane, swoich 28 tys. zł nigdy nie zobaczył. W podobnej sytuacji są pani Mariola Grega oraz Marcin Rost. Oni również oddali samochody do tego samego komisu. Na pieniądze czekają od miesięcy. Właściciel komisu przyznaje, że pieniądze miał, ale spłacił nimi innych wierzycieli.

Po tym jak samochód Michała Wojnarowskiego został sprzedany, otrzymał on jedynie kilka smsów od właściciela komisu.

 

- Przelew miał być w ciągu tygodnia, ale wówczas zaczęły się schody, że niby klient brał auto na kredyt i bank nie przelał mu pieniędzy, że właściciel przelał pieniądze na moje konto, ale te nie dotarły. Na początku wierzyłem - powiedział reporterce "Interwencji" pan Michał.

 

"Przyznał się, że ma długi"

 

To jeden z smsów jakie otrzymał od właściciela komisu:

 

"Przelew został wysłany, jeżeli w poniedziałek nie otrzyma pan pieniędzy, wówczas może pan skierować sprawę do sadu. Jeżeli gotówkę pan otrzyma, skieruję sprawę do sądu w drugą stronę. Nie widzę potrzeby wysłania panu potwierdzenia, w poniedziałek będzie pan miał gotówkę."

 

- W końcu właściciel przyznał się, że ma długi i te pieniądze poszły na spłatę innych zobowiązań - stwierdził Michał Wojnarowski.

 

"Gratuluję, teraz na pewno szybko Pan odzyska swoje pieniądze. Szkodząc mi, szkodzi Pan również sobie. Od wielu miesięcy próbuję wyjść na prostą i z każdym idzie się dogadać. Pan wybrał inną drogę. Trudno" - napisał Wojnarowskiemu właściciel komisu w innym smsie.

 

Wygrał w sądzie, komornik ściągnął dwie raty

 

Mariola Grega i Marcin Rost również oddali samochody do tego samego komisu. Na swoje pieniądze czekają od miesięcy. Pan Marcin ma już wyrok. Sprawę oddał do komornika, ale całości pieniędzy nie odzyskał.

 

- Komornik do tej pory ściągnął dwie raty w wysokości 1700 zł. I czekam na dalsze raty - powiedział Marcin Rost. Według umowy mężczyzna powinien dostać za auto 10 tys. zł.

 

- Ten pan mi cały czas obiecywał, że pieniądze będą na 100 procent, że gdy jakieś auto sprzeda i dostanie pieniądze, to mi zwróci. Do tej pory nie dostałam nic. Mój samochód został sprzedany w kwietniu - dodała Mariola Grega.

 

"Skąd mam znaleźć pieniądze?"

 

Poszkodowani klienci udali się wraz z reporterką Interwencji do komisu.

 

- Pieniądze poszły na spłatę innych klientów. Skąd mam znaleźć pieniądze, żeby spłacić tych panów? - zapytał jego właściciel.

Jeden z klientów: - Znajdzie sobie pan uczciwą pracę.

Właściciel komisu: - I co, komornik mi będzie zabierał, tak?

Klient komisu: - No, takie życie. Będzie pan harował jak wół, tak jak ja i będzie pan spłacał wierzytelności.

 

Poszkodowani zgłosili sprawę policji. Postępowanie trwa. Właściciel komisu zaczął spłacać zadłużenia po kilkaset złotych miesięcznie.

 

- Mam wyrok, komornik został wysłany i nie wiem, czy pieniądze w ogóle odzyskam - podsumował Michał Wojnarowski.

 

Interwencja

ml/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie