"Ziobro chce pokazać, że jest szeryfem". Myrcha o zapowiedzi zaostrzenie kar za przestępstwa na tle seksualnym
Minister sprawiedliwości zapowiedział zaostrzenie kar za przestępstwa na tle seksualnym. Zdaniem Arkadiusza Myrchy z PO Zbigniew Ziobro chce pokazać wszystkim, że jest szeryfem. Poseł PO w programie "Tak czy Nie" dodał, że ważniejsze od podwyższania kar jest m.in. większa wykrywalność takich zbrodni. Sebastian Kaleta z Ministerstwa Sprawiedliwości tłumaczył dlaczego surowsze kary są potrzebne.

- Mówiąc o podwyższaniu samych widełek, czyli tego wymiaru kary, nawet tych najniższych, to mam wrażenie, że całą dyskusje zaczyna się od samego końca problemu - zauważył poseł PO.
"Ziobro zaczyna od końca, żeby naprężyć muskuły"
Przypomniał, że: - Żeby sąd mógł skazać - bez względu na to, na jaką karę pozbawienia wolności - najważniejsze jest, żeby oskarżony o taki czyn trafił do sądu, wcześniej, żeby prokuratura postawiła sprawcy zarzuty, a jeszcze wcześniej, żeby w ogóle ten sprawca został wykryty. A na samym początku drogi jest, żeby w ogóle te przestępstwa były zgłaszane policji lub do prokuratury.
Zapytany przez prowadzącą program, dlaczego minister Ziobro zaczyna od końca, Myrcha odparł: - mam wrażenie, żeby naprężyć muskuły, pokazać - jak to minister Ziobro często lubi - że jest szeryfem, który stosuje rygorystyczne kary i w związku z tym zapewnia większe poczucie sprawiedliwości.
"Ciągle za mało mówimy, jak okrutnym przestępstwem jest gwałt"
- W zwykłym typie zgwałcenia, w kodeksie karnym grozi kara od 2 do 12 lat więzienia. Sądy w zdecydowanej większości skazywały oskarżonych na karę minimalną wskazaną w tym przepisie. Zatem, mimo iż ustawodawca wskazuje widełki konkretnej kary, to sądy stosują najmniej (karę - red.) uciążliwa dla sprawców – wyjaśniał Sebastian Kaleta.
Jego zdaniem dzieje się tak, gdyż "ciągle za mało mówimy, jak okrutnym przestępstwem jest przestępstwo zgwałcenia".
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej