Parlament Europejski chce wspólnej polityki azylowej

Świat
Parlament Europejski chce wspólnej polityki azylowej
Flickr/Grzegorz Jereczek/CC BY-SA 2.0

Po decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE, który odrzucił skargi Słowacji i Węgier ws. relokacji uchodźców, z PE płyną głosy, że nadszedł czas na wspólną, unijną politykę azylową. Są też apele o ostrzejsze podejście do państw uchylających się od zobowiązań.

- To orzeczenie to dla UE kamień milowy. Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził, że solidarność to kluczowa zasada wspólnej polityki azylowej. Wszystkie państwa członkowskie muszą też wywiązać się ze swoich zobowiązań (...). KE powinna pójść dalej z procedurą o naruszenie prawa (unijnego) przeciwko Węgrom, Czechom i Polsce za to, że nie wywiązują się ze swojej części zobowiązań - oświadczyła sprawozdawczyni Parlamentu Europejskiego w sprawie relokacji, niemiecka europosłanka Zielonych Ska Keller.

 

Drugi sprawozdawca zajmujący się tą sprawą, brytyjski socjalista Claude Moraes ocenił, że rozdzielenie przez kraje członkowskie mniej niż jednej czwartej przewidzianej do relokacji liczby osób pokazuje, iż unijna reakcja na największy kryzys uchodźczy od zakończenia II wojny światowej nie była pełna. Pilnie potrzebujemy zorganizowanej i stanowczej odpowiedzi - ocenił.

 

"Punkt zwrotny dla Unii"

 

Dwie największe grupy polityczne w Parlamencie Europejskim - zarówno centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPL), jak i centrolewicowa Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D) - uznały, że orzeczenie Trybunału powinno być dla UE impulsem do pracy nad nową, wspólną polityką azylową.

 

- Ta decyzja jest punktem zwrotnym dla UE. Musimy wykorzystać tę okazję, by dokonać zasadniczej zmiany dla naszej polityki azylowej i migracyjnej. Musimy teraz zmienić relokację w stały system, przewidujący konsekwencje dla krajów członkowskich, które odmówią przyjęcia uchodźców - oświadczył szef frakcji S&D w PE Gianni Pittella.

 

Zaapelował przy tym o zakończenie reformy systemu dublińskiego, zgodnie z którym za rozpatrzenie wniosku o azyl odpowiada kraj UE, w którym uchodźca przekroczy unijną granicę. Jego zdaniem rozwiązanie to należy zastąpić zcentralizowanym europejskim systemem, "który rozmieszcza uchodźców w sprawiedliwy i przejrzysty sposób".

 

"Wszyscy muszą być gotowi na kompromis"

 

W podobnym tonie na rzecz unijnych rozwiązań w sprawie osób poszukujących azylu wypowiedział się szef EPL w PE Manfred Weber, choć uważa on, że powinno się brać pod uwagę także zastrzeżenia pojawiające się w tej sprawie. - Nareszcie pojawiła się prawdziwa szansa na zabliźnienie rany, jaka otworzyła się w UE w związku z polityką migracyjną. Oczekujemy, że wszystkie państwa członkowskie zastosują się do orzeczenia i wprowadzą je w życie - podkreślił.

 

Niemiecki polityk wyraził przekonanie, że teraz najważniejsze jest, by kraje UE działały razem. Jego zdaniem w dłuższej perspektywie fale migracyjne można opanować jedynie na drodze współpracy. - Żeby móc wypracować długofalowe rozwiązania, wszyscy muszą być gotowi na kompromis. Zastrzeżenia muszą być również brane pod uwagę. Solidarność nie jest jednokierunkowa - zaznaczył.

 

"Relokacja nie działa"

 

Na sprzeciw wobec relokacji ze strony niektórych państw członkowskich zwrócił uwagę szef grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE, Brytyjczyk Syed Kamall. Jak ocenił, UE nie rozwiąże kryzysu migracyjnego i azylowego, próbując przymuszać do przyjęcia reguł te kraje, które od początku się im sprzeciwiały.

 

- Unia Europejska byłaby skuteczniejsza, gdyby zamiast narzucać swoje decyzje polityczne bez zgody wszystkich krajów członkowskich zadbała o poparcie dla tych decyzji u wyborców w poszczególnych krajach. Dzisiejsze raporty Komisji są dowodem, że relokacja nie działa - liczby mówią same za siebie0 - zaznaczył Kamall.

 

Według ogłoszonych w środę danych KE w ramach obowiązującego od dwóch lat europejskiego mechanizmu w br. rozlokowano 27 695 osób. Podjęte latem 2015 r. decyzje przewidywały rozdział 160 tys. uchodźców w ciągu dwóch lat.

 

Zdaniem szefa frakcji EKR poszczególnym krajom należy udzielić większej pomocy w zwiększeniu możliwości przyjmowania i rozpatrywania spraw azylowych, przyspieszania procesów decyzyjnych i odsyłania osób, których podania o azyl rozpatrzono odmownie. - Unia Europejska powinna również skupić się na zapobieganiu u źródeł nieregularnym migracjom i zwalczaniu przemytników, którzy wykorzystują uchodźców i imigrantów ekonomicznych, narażając ich na niebezpieczeństwo podczas podróży przez Morze Śródziemne - wskazał.

 

Stały system

 

Przedstawiony przez KE projekt reformy polityki azylowej UE, krytykowany m.in. przez Polskę, wśród proponowanych rozwiązań zakłada stały system dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej, a także możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji; kraj, który nie chce przyjąć uchodźców, miałby zapłacić 250 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę.

 

Państwa członkowskie nie porozumiały się dotąd w sprawie tych propozycji.

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie