Komorowski ostrzega: gdy Angela Merkel wygra wybory w Niemczech, może odwrócić się od Polski

Polska

"Niewykluczone, że polska premier Beata Szydło postawi na swoim i sztandary Unii Europejskiej zostaną wyprowadzone nie tylko z jej gabinetu" - powiedział Polsat News były prezydent Bronisław Komorowski. Jak stwierdził, Polsce grozi "potworkowaty układ".

Zdaniem prezydenta Komorowskiego "Prawo i Sprawiedliwość niczego nie uczy się na własnych błędach, ani nawet nie chce się nauczyć". Tak skomentował były prezydent Polski narastający konflikt z Komisją Europejską, która kwestionuje praworządność w naszym kraju i żąda, aby polski rząd naprawił swoje błędy. Wśród nich są wymieniane m.in. zmiany w Trybunale Konstytucyjnym i w sądownictwie.

 

"PiS szuka fałszywego alibi"

 

PiS jednak konsekwentnie twierdzi, że praworządność w Polsce nie jest naruszana, a europarlamentarzyści z innych ugrupowań, którzy w Brukseli alarmują o zmianach idących w złym kierunku "donoszą na Polskę".

 

- Odnoszę wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwośc szykuje sobie grunt, żeby za rok za dwa móc powiedzieć, że wszystkie nasze niepowodzenia, brak pieniędzy dla polskich rolników, dla polskich samorządów, to wszystko nie jest wina rządu PiS tylko wina Europy - powiedział Bronisław Komorowski.

 

- Wiedzą, że szykują Polsce zły czas, złe chwile i chyba szukają jakiegoś fałszywego alibi, zamiast wziąć się do roboty i zacząć odbudowywać relacje polsko-francuskie, polsko-niemieckie, odbudowywać nasze przyjazne relacje z Ukrainą, odbudowywać naszą mocną pozycję w świecie integrującej się Europy - stwierdził były polski prezydent.

 

Zdaniem byłego Komorowskiego Polska dwa lata temu uchodziła za przykład kraju, który pomaga rozwiązywać problemy. Jego zdaniem teraz sytuacja odwróciła się.

 

"Polska jest źródłem kłopotów i problemów"

 

- Dzisiaj Polska jest krajem, który mnoży kłopoty i problemy, który sam jest ich źródłem. To jest zasadnicza zmiana - powiedział Bronisław Komorowski.

 

- Do niedawna naszym adwokatem w UE także pilnującym tego, aby Poslka, która jeszcze nie dojrzała do wejścia do strefy euro, albo przynajmniej nie potrafiła tego dźwignać nie ryzykowała zmarginalizowania. Tym krajem były Niemcy, a personalnie pani kanclerz Merkel - powiedział Komorowski.

 

- Dzisiaj idą wybory w Niemczech. 24 września będzie wynik tych wyborów i mam nadzieję, że pani kanclerz Merkel wygra te wybory, bo to najlepszy kanclerz dla Polski z punktu widzenia polskich interesów. Ale ona też może zmienić swoją politykę po wyborach - powiedział polityk.

Według niego do tej pory Merkel wpływała na inne kraje, m.in. Francję i zabiegała o to, aby Polska pozostawała ważną częścią integrującej się Europy.

 

"Szydło może wyprowadzić sztandar Unii Europejskiej"

 

- Obawiam się, że dzisiaj będzie jej już trudniej to powiedzieć, ze względu na zmianę klimatu wokół Polski i nie jestem pewien, czy ma do tego serce po tych wszystkich obraźliwych określeniach, które padały z ust polityków PiS - dodał Komorowski.

 

Merkel powiedziała ostatnio, że "nie będziemy trzymać języka za zębami w imię spokoju". Według komentatorów brzmiało to jak zapowiedź zmiany kursu wobec Polski na arenie wspólnotowej.

 

Zdaniem Komorowskiego w takiej sytuacji braku poparcia Niemiec, premier Beata Szydło może wyprowadzić sztandary UE nie tylko ze swojego gabinetu, ale także z całej Polski.

 

Zapytany o projekty ustaw o sadownictwie zapowiedzianych przez prezydenta Andrzeja Dudę Komorowski uznał, że jest to szansa dla Polski i Unii Europejskiej.

 

"Od Dudy zależy, czy będziemy mieli demokrację"

 

- Komisja Europejska bardzo ostro oceniła zamiary rządu i Pis-u dotyczące de facto likwidacji niezależności sądownictwa w Polsce, ograniczenia, a nawet likwidacji trójpodziału władzy. Oceniła bardzo negatywnie wszelkie próby podporzadkowania sędziów Prokuratorowi Generalnemu. Pan prezydent nie zawetował ustawy o sądach powszechnych, a szkoda. I to komisja na pewno zauwazyła - uznał Komorowski.

przyznał, że pozostaje teraz do rozstrzygnięcia kwestia przyszłości Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Ustawy ich dotyczące Duda zawetował.

 

- Nie wiemy, co się szykuje w kuchni pana prezydenta i jak pracują jego prawnicy. I Komiejsa Europejska tez nie wie - powiedział Komorowski.

 

- Prezydent znalazł się pod ogromną presją nie tylko ze strony KE, ale polskiej opinii publicznej. I to od niego zależy dalsze postępowanie KE wobec rządu, wobec Polski. Ale także zależy, czy Polacy będą żyli w systemie klasycznej demokracji, czy w takim potworkowatym układzie, który może się będzie nazywał demokracja, ale będzie miał z nią tyle wspólnego, ile miała demokracja ludowa w czasch komunistycznych - powiedział Bronisław Komorowski.

 

polsatnews.pl

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie