Aresztowany Kongijczyk był w drodze do Mediolanu, chciał uciec do Francji. Ansa: we Włoszech pracował w placówce dla uchodźców

Świat
Aresztowany Kongijczyk był w drodze do Mediolanu, chciał uciec do Francji. Ansa: we Włoszech pracował w placówce dla uchodźców
Polizia di Stato

Aresztowany w niedzielę nad ranem 20-letni Kongijczyk, uważany za szefa czteroosobowej bandy, która napadła na polskich turystów w Rimini, chciał uciec do Francji - podały włoskie media za śledczymi. Jak ujawniły, jest to uchodźca z Konga Guerlin Butungu. Agencja Ansa podała, że mężczyzna przebywał we Włoszech legalnie z powodów humanitarnych. Pracował w placówce dla uchodźców.

Guerlin Butungu ma prawo pobytu we Włoszech ważne do 2018 roku - wyjaśniła agencja. Kongijczyk pracował ostatnio jako wolontariusz w spółdzielni w Pesaro i złożył wniosek o azyl polityczny. Małą, połączoną ze spółdzielnią strukturę dla uchodźców i azylantów Freedom opuścił przed dwoma miesiącami i od tego czasu nie wiedziano, co się z nim dzieje.

 

Spółdzielnia z Pesaro, która udzielała gościny Kongijczykowi, poinformowała, że nigdy nie stwarzał problemów. W Pesaro przebywał od roku, gdy otrzymał status uchodźcy. Uczył się zawodu kelnera w jednej z restauracji w okolicy.

 

Zatrzymany na stacji kolejowej

 

Prowadzący dochodzenie wyjaśnili, że przestępca jechał pociągiem z Pesaro do Mediolanu, skąd chciał później przedostać się do Francji. Został zatrzymany na stacji kolejowej w Rimini przez dwie policjantki, gdy ukrywał się w jednym z wagonów.

 

W sobotę do aresztu trafiło trzech pozostałych sprawców brutalnej napaści na młodych Polaków i transseksualistę z Peru. To dwaj bracia, Marokańczycy, w wieku 15 i 16 lat oraz 17-letni Nigeryjczyk. Ich tożsamości nie ujawniono.

 

Szef policji z Rimini Maurizio Improta powiedział w niedzielę, że aresztowanie ostatniego poszukiwanego sprawia "podwójną satysfakcję", bo - jak podkreślił - został on zatrzymany przez kobiety. - To symboliczny gest - stwierdził.

 

"Wzorowe jest przede wszystkim błyskawiczne śledztwo"

 

Minister spraw wewnętrznych Włoch Marco Minniti pogratulował szefowi policji Franco Gabriellemu zatrzymania sprawców napadu. - To rezultat nadzwyczajnego zaangażowania sił porządkowych i wymiaru sprawiedliwości - oświadczył.

 

Minister sprawiedliwości Andrea Orlando stwierdził zaś, odnosząc się do żądań przykładnego ukarania sprawców z Rimini: "Pragnę, aby wymierzono kary przewidziane w prawie, rozważone i stosownie ustalone". Ocenił, że w tym przypadku wzorowe jest przede wszystkim błyskawiczne śledztwo i aresztowanie napastników.

 

PAP

zdr/mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie