Szkotka przez 42 lata domagała się ekshumacji grobu jej syna. Dziecka nie pochowano
Syn 68-letniej obecnie Lydii Reid zmarł w szpitalu w Edynburgu tydzień po narodzinach, w 1975 roku. Przez 42 lata kobieta utrzymywała, że pochowano trumnę, w której nie było ciała chłopca. W ubiegłym tygodniu przeprowadzono wreszcie ekshumację, która wykazała, że w środku umieszczono jedynie czapkę, chustę, krzyżyk i tabliczkę z błędnie zapisanym imieniem dziecka. Organy mógł zatrzymać szpital.
Gary Reid zmarł w szpitalu dziecięcym w Edynburgu w lipcu 1975 roku. Miał zaledwie siedem dni.
Matka zobaczyła cudze dziecko
Gdy po jego śmierci Lidia Reid poprosiła lekarzy, aby zezwolili jej na zobaczenie ciała, pokazano jej inne dziecko.
- Powiedziałam, że to nie jest mój syn, ale lekarze mówili, że mam depresję poporodową. To dziecko miało jasne włosy i było duże, a mój syn był drobny i miał ciemne włosy - opowiadała.
W trakcie pogrzebu od razu stwierdziła, że we wnętrzu trumny nie ma ciała.
- Trumna była za lekka. Wiem, ile waży dziecko - dodała kobieta.
Nie znaleziono śladów rozkładu
Po latach sąd przychylił się do wniosku o przeprowadzenie ekshumacji na cmentarzu Saughton w Edynburgu, gdzie miał być pochowany syn Lydii Reid. Wcześniej znana szkocka antropolog sądowa, Susan Black zgodziła się na przeprowadzenie badań DNA.
- Kiedy zobaczyłyśmy trumnę z tabliczką i ubrania pogrzebowe, myślałyśmy, że znalazłyśmy to, o co nam chodzi. Dopiero w laboratorium okazało się, że nigdzie nie ma śladów ludzkich szczątków ani rozkładu ciała - powiedziała antropolog.
Szpitale mogły zatrzymać nawet 11 tysięcy organów bez zgody rodzin
Lydia Reid już wiele lat temu domagała się wraz z innymi protestującymi udostępnienia przez szpital dokumentacji medycznej.
W raporcie opublikowanym w 2011 roku ujawniono, że bez zgody rodzin zatrzymano nawet 11 tysięcy organów i tkanek od zmarłych, m.in. dzieci. Była to w tamtym czasie standardowa procedura w wielu szpitalach w Wielkiej Brytanii.
Autorka raportu wyjaśniała, że był to wynik nieporozumienia. Jej zdaniem wiele rodzin nie wiedziało, że zgoda na przeprowadzenie sekcji zwłok jest jednoznaczna z późniejszym pobraniem i przechowywaniem organów przez szpitale.
Thank you I am most grateful 4 everyone sharing the number and hashtag and story 0131 336 3590 #JUSTICEFORGARYPATON https://t.co/uSOAYKQR5q
— LydiaReidYes2Indy2 (@LydiaReidYES2) 2 września 2017
BBC, polsatnews.pl
Czytaj więcej