Został skazany na 15 lat za brutalne morderstwo. Prokurator Generalny domaga się wyższej kary
Prokurator Generalny złożył kasację w sprawie Sławomira B. skazanego prawomocnym wyrokiem za brutalne morderstwo na 15 lat więzienia. Zdaniem prokuratury, kara dla mordercy, jaką wymierzył sąd jest zbyt łagodna.
Według ustaleń śledztwa, do zdarzenia doszło 25 czerwca 2015 r. w Prudniku. Sławomir B. był w związku z pokrzywdzoną Elżbietą S. Kiedy kobieta chciała z nim zerwać, zamknął drzwi mieszkania, w którym przebywała, brutalnie ją pobił, następnie udusił, nie zważając na sąsiadów, którzy zaalarmowani hałasem próbowali wejść do lokalu.
Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim skazał oskarżonego na karę 25 lat pozbawienia wolności. Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, wskazał m.in., że sprawca działał brutalnie i miał "wysokie nasilenie złej woli". Ponadto sąd zwrócił uwagę, że oskarżony miał wysoką determinację w dążeniu do osiągnięcia założonego celu. Miał pełną poczytalność i możliwość racjonalnego postępowania.
W ocenie sądu, wszystkie te okoliczności przemawiały za wymierzeniem oskarżonemu Sławomirowi B. kary o charakterze eliminacyjnym w wymiarze 25 lat pozbawienia wolności. Zdaniem sądu, zachowanie i czyn Sławomira B. cechowały się wysokim stopniem winy i społecznej szkodliwości. Prokurator zaskarżył ten wyrok, domagając się po 75 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz każdego z małoletnich dzieci pokrzywdzonej. Apelację na korzyść oskarżonego wniósł także jego obrońca.
"Nie miał bezpośredniej intencji zabicia"
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu złagodził karę orzeczoną wobec oskarżonego Sławomira B. i wymierzył mu karę 15 lat pozbawienia wolności oraz zasądził na rzecz małoletnich dzieci pokrzywdzonej zadośćuczynienia w kwocie po 75 tys. zł. Sąd odwoławczy uznał, że oskarżony Sławomir B. pozbawił życia Elżbietę S., działając w tzw. zamiarze ewentualnym, czyli jedynie przewidując, że ofiara w wyniku jego działania może umrzeć, ale nie mając bezpośredniej intencji zabicia. Z taką oceną czynu nie zgodził się Prokurator Generalny.
Jak poinformowało biuro prasowe Prokuratury Krajowej, zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand złożył kasację do Sądu Najwyższego. W ocenie prokuratury sąd odwoławczy nie uwzględnił całokształtu ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego. W konsekwencji błędnie uznał, że oskarżony Sławomir B. pozbawił życia Elżbietę S., działając w zamiarze ewentualnym. Sąd II instancji w ogóle nie wziął pod uwagę osobowości i charakteru sprawcy, a także wszystkich okoliczności związanych z jego zachowaniem przed, w trakcie i po popełnieniu zarzucanego mu czynu.
"Uchybienia sądu odwoławczego miały istotny wpływ na treść wyroku"
"Materiał dowodowy wskazuje na to, że oskarżony Sławomir B., jako osoba drażliwa, szybko ulegająca frustracji, nie potrafiąc racjonalnie rozwiązać zaistniałego konfliktu i rozładować nagromadzonych w nim negatywnych emocji, będąc dodatkowo pod wpływem alkoholu, podjął nagłą i nieplanowaną o zamordowaniu pokrzywdzonej. Świadczy o tym determinacja, z jaką działał, wyrażająca się w tym, że pomimo obrony pokrzywdzonej nie zaprzestał jej duszenia. Sąd II instancji nie uwzględnił także tła zajścia, w istocie błahego, i pobudek działania sprawcy, które świadczą o łatwości, z jaką oskarżony podjął zamiar zabójstwa pokrzywdzonej i go zrealizował. Nie odniósł się on również do dotychczasowego sposobu życia oskarżonego, który nigdzie nie pracował, utrzymywał się z prac dorywczych, nadużywał alkoholu i posiadał negatywną opinię środowiskową" - wyjaśniono w komunikacie.
W ocenie prokuratora, sposób działania oskarżonego, powiązany z rozległymi obrażeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi, jakich doznała pokrzywdzona, a także okoliczności, wskazują na to, że Sławomir B. działał z zamiarem bezpośrednim nagłym pozbawienia życia Elżbiety S. Prokurator podkreślił, że uchybienia, jakich dopuścił się sąd odwoławczy, miały istotny wpływ na treść wyroku. W tej sytuacji prokurator generalny uznał za zasadne i konieczne wniesienie kasacji w tej sprawie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze