Stołeczny ratusz chce wyłączenia Jakiego z obrad komisji weryfikacyjnej. "To najlepsze docenienie mojej pracy"

Polska
Stołeczny ratusz chce wyłączenia Jakiego z obrad komisji weryfikacyjnej. "To najlepsze docenienie mojej pracy"
PAP/Radek Pietruszka

Jeżeli pracownicy ratusza, którzy "są odpowiedzialni za to gigantyczne złodziejstwo w ratuszu", są tak przeciwni mojej pracy, to jest to chyba najlepsze docenienie dorobku komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji - stwierdził w środę przewodniczący komisji, wiceminister Patryk Jaki.

Odniósł się w ten sposób do zapowiedzi wiceprezydenta Warszawy Witolda Pahla, iż złoży w czwartek wniosek o wyłączenie Jakiego z prac komisji w związku z podjętą przez niego decyzją o wykluczeniu z obrad dwojga pełnomocników miasta. Zdaniem wiceprezydenta stolicy decyzja Jakiego podjęta została "jedynie ze względów politycznych".

 

- Jeżeli pracownicy ratusza, którzy są odpowiedzialni za to gigantyczne złodziejstwo w ratuszu, są tak przeciwni mojej pracy, no to to jest chyba najlepsze docenienie tego dorobku, to znaczy to jest najlepsza ocena, bo jak w soczewce pokazuje, że my po prostu dobrze pracujemy. I bardzo z tego tytułu się cieszę - powiedział dziennikarzom szef komisji weryfikacyjnej, pytany o słowa Pahla.

 

"Miasto mentalnie ciągle stoi po stronie handlarzy roszczeń"

 

Dopytywany o motywy swojej decyzji o wyłączeniu z obrad pełnomocników ratusza, Jaki ocenił, że pytania odnoszące się do "czysto prywatnych" problemów zeznających lokatorów miały charakter zastraszenia. Stwierdził, że pełnomocnicy publicznie "niszczyli psychicznie" mieszkańców Poznańskiej 14, wypytując m.in. o ich długi i to, z jakiego tytułu powstały.

 

Pytany, dlaczego nie uchylał w takim razie pytań zadawanych przez przedstawicieli miasta, szef komisji zaznaczył, że na początku uchylał.

 

- Ale ponieważ to się powtarzało (...), upominałem raz, drugi, trzeci, a państwo dalej chcieli dowiedzieć się o takich problemach czysto prywatnych lokatorów, którzy zeznają, czyli zastraszyć ich tak naprawdę (...), to ja już nie miałem innego wyjścia; ja nie mogę pozwolić na to, żeby upokarzać ludzi - podkreślił.

 

- Mam wrażenie, że niestety miasto tak mentalnie ciągle stoi po stronie handlarzy roszczeń, bo w czyim interesie przedstawiciele miasta atakują mieszkańców poszkodowanych w reprywatyzacji? W czyim interesie to robią i komu w ten sposób pomagają? - mówił Jaki.

 

"Jeżeli zależy jej na mieszkańcach, powinna zwolnić tych prawników"

 

Stwierdził też, że zachowanie pełnomocników miasta było tak skandaliczne, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz, "jeżeli naprawdę zależy jej na mieszkańcach, powinna zwolnić tych prawników". - Jeżeli tego nie zrobi, to znaczy, że utożsamia się z tym, co dzisiaj wyprawiali na komisji - stwierdził Jaki.

 

Podczas środowych obrad komisji poświęconych sprawie warszawskiej kamienicy przy ul. Poznańskiej 14 Jaki postanowił wykluczyć z nich dwoje pełnomocników stołecznego ratusza: Bartosza Przeciechowskiego i Zofię Gajewską. Prawnicy miasta zostali wykluczeni za niewłaściwe zachowanie; szef komisji ocenił, że postanowili oni "po raz drugi dręczyć mieszkańców" pytając m.in. o zadłużenia.

 

Zdaniem jednego z pełnomocników, mecenasa Bartosza Przeciechowskiego, podjęta przez Jakiego decyzja budzi "głębokie wątpliwości", ponieważ zadawanie pytań nie może być podstawą do wykluczenia z posiedzenia komisji. Przeciechowski na środowej konferencji prasowej wskazał jednocześnie, że "przepisy, w tym także regulamin komisji, przewiduje jasno, że w przypadku pytania, które jest niezasadne z punktu widzenia prowadzącego postępowanie, to pytanie się uchyla i zapisuje się w protokole". Dodał, że jako pełnomocnicy "nie mieli takiej szansy".

 

PAP

nro/dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie