"To jest przygotowywanie wojny". Ambasador USA oskarżyła misję ONZ w Libanie o to, że nie zapobiega przemytowi broni
Misja ONZ w Lubianie "(UNIFIL) nie wykonuje swej pracy w sposób efektywny" i nie jest w stanie zablokować "masowego zaopatrywania Hezbollahu w broń, głównie za sprawą przemytu z Iranu" - powiedziała ambasador USA przy ONZ Nikki Haley.
- To nie jest zapobieganie wojnie, to jest przygotowywanie wojny - dodała.
W związku z debatą nad przedłużeniem misji błękitnych hełmów Waszyngton zabiega o poszerzenie jej mandatu, czemu sprzeciwia się Moskwa oraz Paryż i Rzym; kontyngenty Włoch i Francji w Libanie są szczególnie liczne - podaje AFP. Cała misja UNIFIL liczy obecnie około 10,5 tys. żołnierzy.
Błękitne hełmy nie mają prawa do podejmowania interwencji na terenach stanowiących własność prywatną, z wyłączeniem sytuacji stanowiących "nieuchronne ryzyko" wrogiego ataku.
Haley podkreśliła, że Waszyngton chce, by rezolucja RB ONZ odnawiająca mandat tej misji "wyrażała jasno, co powinien robić UNIFIL". Dodała też: "Hezbollah jest organizacją terrorystyczną, która działa bardzo destabilizująco na region i otwarcie grozi Izraelowi".
Ambasador skrytykowała też szefa misji generała Michaela Beary'ego, twierdząc, że jest jedyną osobą, która "nie widzi" przemytu broni; jednak rzecznik ONZ Stephane Dujarric oznajmił, że jego organizacja "ma pełne zaufanie do pracy generała".
Misja UNIFIL - Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ w Libanie powstała w 1978 roku, by kontrolować granicę libańsko-izraelską. Po wojnie między Izraelem a libańskim Hezbollahem w 2006 roku została przedłużona.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze