Pożar budynku socjalnego na Śląsku. Trzy osoby zginęły
Trzy osoby zginęły w wyniku pożaru, który wybuchł w budynku socjalnym w Łaziskach Górnych (Śląskie) - poinformował w piątek rano komendant powiatowy mikołowskiej straży pożarnej st. bryg. Dariusz Witkowicz. Do zdarzenia doszło w czwartek późnym wieczorem. W akcji gaśniczej brało udział 14 zastępów straży pożarnej. W piątek w sprawie zatrzymano 34-letniego mężczyznę
Rzeczniczka mikołowskiej komendy starszy sierżant Ewa Urbańczyk powiedziała PAP, że zatrzymany to mieszkaniec Łazisk Górnych. Policjanci nie ujawniają, czy jest lokatorem budynku, w którym doszło do pożaru.
- Póki co, nie przedstawiono mu żadnych zarzutów, jest w dalszym ciągu w naszej dyspozycji. Wyjaśniamy, czy ta osoba miała jakikolwiek udział w spowodowaniu tego pożaru, czy w jakiekolwiek przyczyniła się do jego powstania - powiedziała Urbańczyk.
Na miejscu pracują policjanci, prokurator i specjaliści w zakresie pożarnictwa. Oprócz oględzin miejsca, zaplanowano przeprowadzenie eksperymentu procesowego. - Od wyników tych czynności będzie zależał dalszy tok postępowania. Jeżeli nie zostanie zebrany materiał dowodowy świadczący o winie tego pana, to zostanie on oczywiście zwolniony - dodała rzeczniczka. Na decyzję w tej sprawie śledczy mają 48 godzin od zatrzymania.
Wśród ofiar mężczyzna i dwie kobiety
Jak powiedział Witkowicz, ogień pojawił się na poddaszu trzykondygnacyjnego budynku socjalnego z drewnianą klatką schodową. Jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej z domu ewakuowano kilkanaście osób; potem strażacy ewakuowali kolejne dwie. Według danych policji, na które powołał się komendant, w budynku powinno przebywać 18 osób.
W pożarze zginęły trzy osoby. Witkowicz dodał, że zostały one znalezione w jednym pomieszczeniu. To najprawdopodobniej mężczyzna i dwie kobiety - mieszkańcy budynku socjalnego. Policjanci wciąż ustalają ich tożsamość.
Komendant powiedział też, że samorząd zorganizował dla lokatorów tego budynku lokum zastępcze. Wskazał ponadto, że jeszcze w piątek policja ma rozpocząć dochodzenie w tej sprawie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze